THE PROPHECY
–
ARMIA BOGA
Za dzieciaka oglądało się różne dziwaczne rzeczy, ale widok anioła, przekazującego dziewczynce duszę największego zbrodniarza w dziejach, za pomocą pocałunku i głaskania, przypominającego zapędy pedofila, to już wyższa szkoła jazdy.
Zresztą, czego tu nie ma? Anioły z deformacjami fizycznymi, posiadające zarówno waginę jak i penisa, bijące rekordy w siedzeniu na oparciach krzeseł… długo by wymieniać.
Fabuła tego skądinąd kultowego filmu przedstawia perypetie wspomnianych przeze mnie skrzydlatych mieszkańców niebios, które podzieliły się na dwa fronty i toczą ze sobą zażartą walkę, a bronią, która ma przechylić szalę jednej ze stron, jest wspomniana przeze mnie dusza ultra złoczyńcy.
Należała ona do amerykańskiego pułkownika, który za życia wraz ze swoimi podwładnymi dopuszczał się kanibalizmu, składał ofiary z ludzi i co gorsza, nie seedował plików na torrentach.
Anioł Szymon oraz niedoszły ksiądz Tomasz muszą przeciwstawić się Gabrielowi, granemu przez Christophera Walkena, który choć stoi po stronie tych złych, jest uroczym skurwysynem. Sami się przekonacie.
Więcej nie będę zdradzał, bo i nie ma sensu za bardzo się rozpisywać. Ważne jest to, że podchody tych dwóch stron ogląda się z zainteresowaniem, a dodatkowym smaczkiem są zabawne sceny z ożywionymi trupami i kilka innych ciekawostek.
Ja tam biorę się za drugą część, a wy poświęćcie chwilkę i obadajcie ten film. Chyba, że macie coś lepszego do roboty? Nie? No to odpalajcie.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: