MIDNIGHT MEAT TRAIN – NOCNY POCIĄG Z MIĘSEM
Czasem po prostu tak jest. Człowiek zarywa nocki, oglądając (dla dobra ludzkości, oczywiście) różne popierdolone filmy, a kiedy trafi na taki, który naprawdę mu się spodoba, zostaje natychmiast wdeptany w ziemię, przez tandetną, naciąganą, czerstwą jak bułki z Tesco końcówkę. Wielki finał, tego naprawdę niezłego skądinąd filmu, pozostawia człowieka w stanie, w jakim z reguły znajduję się po zdaniu sobie sprawy, że:
a) Święty Mikołaj nie istnieje
b) prawdopodobnie nie dożyje własnej emerytury
c) 90% Polskich studentów, w tym on sam, będzie pracować za najniższą krajową
Clive Barker, pisarz i artysta, odpowiedzialny chociażby za stworzenie scenariusza do filmu „Hellraiser” (tak, to ten pinezkogłowy albinos z szatańską kostką rubika), tym razem mistrzowsko pokazał całemu światu, jak na własne życzenie, z świetnie zapowiadającego się, klimatycznego filmu zrobić przeciętniaka. Co z tego, że film wciąga od pierwszych parunastu minut, występują w nim bardzo dobrzy aktorzy, a specjaliści od kręcenia ujęć spisali się znakomicie? A gówno z tego.
Film opowiada o fotografie, który chcąc wypłynąć na szerokie wody zapuszcza się w niebezpieczne rejony miasta, by uwiecznić jego najczarniejsze oblicze. Jego życie komplikuje się, gdy sławna modelka, którą uratował przed gwałtem, następnego dnia zostaje uznana za zaginioną, a on sam, podejrzewa o to tajemniczego, ubranego w czarny garnitur mężczyznę, któremu przypadkowo zrobił zdjęcie.
Tak przedstawia się zarys fabularny, a jeśli chodzi o to, o czym pisałem wcześniej, może to tylko moje fanaberie, a sam finał został przeze mnie źle zrozumiany? Może mam klapki na oczach i nie potrafię docenić tak „ciekawego” zakończenia? Chuj to wie, w każdym razie warto oglądnąć, by samemu się przekonać. A nuż nie mam racji.
Dla zainteresowanych:
Werdykt:
Jeden komentarz
Tragedia jest tym większa, że film powstał na podstawie opowiadania Barkera. Czytałem jego streszczenie i końcówka jest znacznie lepsza niż to co w filmie odwalili. Zaryzykuję wręcz, że gdyby to tak nakręcili, to Barker miałby następny sukces na miarę Hellraisera. Niepojęte, jak można to było tak zjebać.