HISSS
Największą chlubą Indii, są filmy z gatunku Bollywood, będące z reguły połączeniem musicalu i romansu. Coś jednak pokusiło Indyjskich twórców, by w połączeniu sił z amerykanami, spróbować stworzyć horror.
Obywatel USA, umierający z powodu raka mózgu, porywa partnera bogini Nagin, królowej węży, posiadającej artefakt, który zapewnia nieśmiertelność.
Według podań prostego ludu, królowa Nagin, przybrawszy ludzki wygląd, spróbuje odbić kochanka. Obleczona w postać kobiety o zgrabnej pupce, wyrusza na poszukiwanie kochanka, przy okazji zabijając mężczyzn, którzy mają odmienne poglądy dotyczące równouprawnienia płci.
Jedynym, co wypadałoby pochwalić są efekty specjalne, towarzyszące przemianie niewiasty w węża i odwrotnie.
Przyjemnie się na to patrzy, choć do klasy światowej jeszcze im daleko. Sam scenariusz jest kiepski, choć kilka scen może przyciągnąć wzrok męskiej części widowni (na przykład, gdy Nagin w sobie tylko znanym celu, wdrapuje się nago na latarnie), poza kilkoma ładnymi ujęciami, nie ma jednak co liczyć na coś ciekawego.
Aktorstwo jest tak kiepskie, że skutecznie psuje mierną i tak przyjemność, wynikającą ze ślęczenia przed monitorem.
Zgrabny tyłek bogini w połączeniu z niezłymi efektami, nie jest niestety w stanie przekonać mnie do polecenia tego filmu. Tylko dla fanatyków indyjskich klimatów.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=JgkD-lHCZ4M
Werdykt: