SZPADEL – KLĄTWA KAPRAWEGO BOGA
Przekleństwo nie jedno ma imię i z niejednego rynsztoka wodę chlało. Wiele lat temu, pogański kapłan został zaatakowany przez krzyżowców w bluzach moro i pozbawiony życia przez dekapitację.
Choć jego zabójcy, plując robakami przypominającymi prażony ryż również padają martwi chwilę po jego zgonie, jego magiczny totem porasta igliwiem i ziemią tylko po to, by po niemalże wieku być znalezionym przez robotników.
Zacni panowie ciągnący kabel od internetu odnajdują w wykopie nie tylko ludzką czaszkę, co akurat nie dziwi ich wcale, ale także ów totem, który czteroręki majster w kilku żołnierskich słowach każe im kompletnie olać.
Jeden z nadpobudliwych pracowników internetowej firmy niszczy szpadlem święty relikt, który obciążony klątwą przenosi ją na narzędzie, które zniszczyło jego pierwotną okowę.
Na nieszczęście dla całego rodzaju ludzkiego, ten, kto ośmieli się dzierżyć łopatę zostaje opętany i wykazuję natychmiastową agresję ludobójczą.
W tej krótkometrażowej produkcji wytwórni Ded Flay Prodakszynz ujrzymy wiele krwawych, acz tandetnych efektów, niesamowicie porypanych tekstów i pozytywnie żenującą grę aktorów.
Co tu dużo mówić, produkcja przypadła mi do gustu i choć nie jest to majstersztyk klasy Z z prawdziwego zdarzenia, to z ręką na mosznie uczciwie trzeba zaznaczyć, że ubaw jest zacny.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: