–
MROCZNA PRZESTRZEŃ
Nie lubię kosmosu. Nie jarają mnie gwiazdki na firmamencie, zielone ufoki z cyckami na plecach ani czarne dziury wsysające rozgwiazdy.
Nigdy to do mnie nie przemawiało i choć sporo filmów dziejących się w przestrzeni kosmicznej bardzo mi się podobało, to zawsze wolałem przetykać wannę, niż zapuścić sobie „space ship movie” by się nim rozkoszować.
Tu jednak było inaczej, ponieważ zaczynało się to jak zwykły film o nastolatkach, którzy wyjeżdżają na wakacje tylko po to, by zostać zarżnięci przez stwory/morderców/chomiki.
Z tą różnicą jednak, że zamiast samochodu mieli statek kosmiczny, a miejsce domku na wsi zajęła obca planeta.
Szalonego zakapiora niestety nie uświadczyłem, ale są tu za to rdzenni mieszkańcy planety oraz ludzie ubrani w zajebiste kombinezony, którzy mają jednak zapalenie spojówek.
Czemu? Ponieważ ni chuja nie potrafią z 20 metrów trafić w cel, choć są debeściakami w swoim fachu. Ale główni bohaterowie nie powinni ginąć zbyt szybko prawda?
Nie będę wam gadał o międzyplanetarnym konflikcie, w który niczym w maglownicę wpadli główni bohaterowie, bo odkryjecie to sami. Zamiast tego powiem kilka rzeczy.
PRIMO: Filmidło jest przyjemne, choć dość naiwne.
SECUNDO: Stwory (oj tak, są takowe) prezentują się nie najgorzej.
TERTIO: Pomimo niewysokiego budżetu, otoczka wizualna jest zadowalająca, choć „finishery” są zawsze niesamowicie badziewne.
Ogólnie rzecz mówiąc, naprawdę przyjemnie się to oglądało, choć nie jest to dzieło najwyższych lotów.
Jak na niekoniecznie wysokobudżetową produkcje powinno to spełnić wymagania widzów o nieskomplikowanych umysłach, bo skoro ja przetrwałem już po dwóch piwkach, to wy również dacie radę… taką mam przynajmniej nadzieję.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=rwray-OXN5M
Werdykt:
Jeden komentarz
Co tym ludziom siedzi w glowach, ze wymyslaja takie rzeczy?! 😮