HATCHET 3
–
TOPÓR 3
Wiem co sobie pomyślicie spoglądając na tę recenzję. Zamiast wziąć się za coś pożytecznego, w końcu ogolić ryj lub chociaż wleźć do wanny na dłużej niż standardowe 3 minuty znowu katuję was sequelami tanich horrorów.
Jeśli jednak czytaliście recki poprzednich dwóch części zdacie sobie sprawę, że były one (filmy nie recenzje) dobrym przykładem na to, że produkcje takie potrafią bawić, uczyć i wychowywać… słowem przyjemnie się je ogląda.
W ostatniej części trylogii o zdeformowanym mordercy główna bohaterka powraca z bagien ujebana we krwi i flakach swego prześladowcy.
Gdy policja słyszy o kilkunastu trupach gnijących na mrocznej sawannie z miejsca aresztuje młódkę i oskarża ją o brutalne mordy, sodomie oraz udostępnianie zwierzęcej pornografii. Tak na wszelki wypadek gdyby bazowe zarzuty nie przekonały sądu.
Gdy pączkożerni stróże prawa zbierają pokłosie trupów nagle zaczynają ginąć w krwawym bulgocie agonii.
Słysząc to, pewna reporterka wydostaje z pierdla dziewczynę, która być może będzie w stanie w końcu powstrzymać demonicznego rzeźnika.
Zacną ekipą przybywają na bagna, gdzie po raz kolejny rozgrywa się spektalularna masakra!
Członki są odrywane od ciał, nasz milusiński rozpruwacz popisuje się kolejnymi fajnymi chwytami, a azjata, który zginął w 2 poprzednich częściach po raz kolejny grając inną postać stara się przeżyć.
Bawiłem się zacnie, a czteropak zakupiony po promocyjnej cenie wychlalem jedynie dla przyjemności otumaniania się alkoholem. Wam natomiast starczy jedno piwencjo.
Dla zainteresowanych:
Werdykt:
2 komentarze
tak patrzę na listę i brak tu chyba aliens vs ninja ;-P
Ona tak 😀 zabieram się za to od dawna i jakoś nie mogę włączyć ;p