Ssanie kciuka to margines zachowań społecznych, który powinien być ostro piętnowany nawet przez tych, którzy na co dzień biją żony oranżadą, podpalają sutki kotom czy też każą swoim młodszym braciom wykonywać breakdance na tłuczonym szkle.
I wcale nie dziwie się staremu babsztylowi o aparycji nazistowskiego oprawcy. Wiecie co zrobiła?
Otóż gdy kary cielesne za ssanie własnych kończyń nie przyniosły rezultatu, podstarzała paniusia postanowiła przyzwać demona, który zabije małą dziewczynkę.
Nie, żebym jej nie rozumiał albo też nie pochwalał zachowania staruszki, ale normy społeczne to jedno, a zwykłe skurwysyństwo to drugie.
W tej krótkometrażówce jesteśmy świadkami boju toczonego przez podrostka, który musi stawić czoło demonowi i na domiar tego narrator recenzowanego tu dzieła non stop ma ostrą nawijkę, i to wierszowaną!
Całość trwa mniej niż dziesięć minut i trzeba uczciwie przyznać, że zarówno klimatycznie jak i jakościowo stoi na najwyższym poziomie.
Jeśli macie chęć na z lekka horrorową bajeczkę do obejrzenia podczas przerwy w pracy, walcie jak w dżunglę.
2 komentarze
Chociaż plakat ładny 😀
Mnie najbardziej rozwaliła parodia sceny z "Sharkinadoooooooo".