Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Stranger Things- podsumowanie
    Filmy

    Stranger Things- podsumowanie

    homerBy homer2016-08-17Brak komentarzy5 Mins Read

    Ponieważ ukończyłem już cały sezon mogę kontynuować wątek składników stojących za sukcesem tego bardzo już popularnego serialu.

    Część druga- Scooby, quick, to the Mystery Machine!
    Dla każdego filmu z gatunku mystery, połową sukcesu jest, well, dobrze napisana zagadka, wokół której opleciona jest akcja. Dobrze napisana najczęściej oznacza, tak jak ja to rozumiem, odpowiednio nastrojowa. W Stranger Things temu celowi służyło oparcie clou tajemnicy na kolażu kilku klasycznych motywów. Oczywiście zdradzanie szczegółów byłoby zbrodnią, a jak wszyscy wiemy dla spojlerujących, zwłaszcza filmy z tego gatunku, co Stranger Things, jest osobny 666 krąg piekła (w którym męczą się wszyscy oglądając pierwszą część piątku 13 wiedząc od początku kto zabija, wszyscy z wyjątkiem naszego ulubionego SpoilerMana- pozdro Michał- który zarządza tym bałaganem).
    Powtórzę tylko to, co napisałem w pierwszej części, do samego finału nie jest do końca jasne, jaki rodzaj tajemnicy się ogląda, na koniec, okazuje się, że to wszystko jest spójne, ładne i pasujące. Mamy do czynienia z jednym zjawiskiem, na którym  zagrała może nie cała orkiestra, ale przyjemny bigband motywów grozy/mystery.
    Przez cały sezon mamy powoli podawane składniki, a wszystko fajnie się splata w finale.

    Finał zaś zasługuje na osobne omówienie. Serialowy sezon można zasadniczo skończyć na jeden z kilku sposobów: cliffhangerem jak stąd do Jemen (yeah, man!), tym, czego pewien niespełniony austriacki malarz szukał w imprezach elektro, łopatologicznym wyjaśnieniem wszystkich wątków (a teraz drogie dzieci wytłumaczę wam co oglądaliście), albo niewyjaśnieniem żadnych i otworzeniem jeszcze większej ilości pytań (a teraz drogie dzieci od razu się przyznam, że od początku nie mieliśmy pomysłu więc ciągnęliśmy tą linę do uzyskania węzła, którego się nie da rozwiązać).
    Stranger Thing czerpie z każdego z tych sposobów po trochu, co, wraz z dodaniem własnego składnika X, sprawia, że tak naprawdę finał organizuje całkiem po swojemu.
    Mamy tu ostateczną bitwę, do której stają wszyscy bohaterowie serialu, z pozoru osobno, a jednak razem. Jednakże twórcy nie poszli w stronę utopienia tego w sosie o smaku „epicki finał jest epicki”, tylko najważniejszą rolę odgrywają interakcje i osobiste relacje między bohaterami. Składniki tajemnicy składają się w spójny obraz wszystkiego, co zaszło, ale nie dostajemy odpowiedzi na wszystkie pytania typu skąd, po co i dlaczego. Składnikiem X jest zaś pewien, charakterystyczny chyba dla eightisowego klimatu, smutny, trochę romantyczny, poruszający aspekt. W efekcie dostajemy finał dużo bardziej mroczny i dużo bardziej emocjonalny niż by to wynikało z dotychczasowego przebiegu historii. I chociaż można się było takiej zagrywki spodziewać, ponieważ historia jest sprawnie opowiedziana, to i tak dość chwyta za serduszko.
    To wszystko sprawia, że -w mojej ocenie- nawet abstrahując od zachwytów nad klimatem lat 80, historia broni się sama, jako taka. W konsekwencji zaś…

    Część 3- Minusy? Brak!
    To znaczy, jak to się mówi w moim fachu „literatura przedmiotu” pokazuje, że jednak jakieś są. Ale ja się z nimi nie  do końca zgadzam.
    Pierwszy, poważniejszy, dotyczy załapania się na bezrefleksyjną falę nostalgii i wyłapywania odwołań i płynięcia z jej prądem. To jest w sumie zarzut często stawiany obecnej (post)popkulturze, która ogranicza się już wyłącznie do zapożyczeń serwowanych (post)geekom, których już interesuje tylko fetyszystyczne liczenie odwołań, które są w stanie rozpoznać, a nie to, o czym, albo jak dane dzieło opowiada. Oczywiście w Stranger Things tych odwołań jest masa, ale -uwaga- uważam, że można doskonale cieszyć się tym serialem, ot tak, odpuszczając sobie zabawę w ich liczenie. Ja tak zrobiłem z obawy przed popadnięciem w koleiny „odhaczania” cytatów. I, jak napisałem wcześniej, serial ogląda się doskonale nie jak cytujący lata 80, ale prawie jak nakręcony w latach 80. No i jak piszę teraz, historia, choć skądś znana broni się w zasadzie sama, wystarczająco. To sprawia, że Stranger Things w mojej ocenie, nie jest jałową rozrywką z gatunku popkulturowego gadżeciarstwa.

    Zagranie nutką nostalgii można właśnie osiągnąć przez otwarte cytowanie odwołań i czarowanie zapożyczeniami, ale także poprzez opowiadanie na taki temat i w taki sposób, jak robiły to filmy/ seriale tamtych lat. Tylko ten pierwszy aspekt w bezpośredni sposób naraża się na ostrze opisanego zarzutu. Ten drugi i trzeci już znacznie mniej. To znaczy, też można powiedzieć, że tematyka i sposób opowiadania w takim przypadku to taki stopień skopiowania, że nie oglądamy nic nowego, a nostalgia jest już nie tylko pożyczona i na kredyt, ale wręcz ukradziona. Ale myślę, że może zostawmy takie rozważania zawodowym krytykom używającym sformułowań w stylu „środki stylistyczne charakterystyczne dla amerykańskiego kina początku lat 80 z gatunku kid buddy movies, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości i wpływów wczesnego Ingmara Rabarbara lub późnego Svensona Kutafsona” czy coś w tym rodzaju. Z punktu widzenia fana napędzanego paliwem dziecięcej fascynacji zadajmy sobie pytanie ile mamy filmów bezpretensjonalnie roztaczających magię spod znaku Goonies? No ile? Z resztą zarzut udanego zbudowania takiego klimatu poprzez motywy charakterystyczne dla Goonies właśnie, Kinga, Klubu Winowajców itd to tak jakby powiedzieć „dajcie mi magię Gwiezdnych Wojen, tylko wywalcie moc, Jedi i te całe miecze świetlne”. Niby można, ale chyba byłoby to bez sensu, gdyż wykorzystane zapożyczenia nie są tylko, dzięki talentowi twórców, gadżetem, ale są składnikiem magii.
    Drugi zarzut dotyczy aktorstwa. A że Winona Ryder przesadza i „is overacting”. Jako rodzic napiszę, że in my very humble opinion, wcale nie. A, że dzieciaki w serialu są irytujące. Ok, I’mma say it again EJTISOWE.DZIECIAKI.SĄ.IRYTUJĄCE. Tego typu malkontentom nie napiszę nic. Albo nie. Napiszę. Nie płakałem po Ashu.

    http://horroryonline.pl/serial/stranger-things/33

    Stranger things
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleHidden
    Next Article Kręgosłup diabła/Devil’s backbone
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Bez kategorii

    Let us prey

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-08-010

    LET US PREY Liama Cunninghama znam jeszcze z czasów, gdy razem przechadzaliśmy się przedmieściami…

    Filmy

    Zabójczy Weekend / Deadly weekend

    By homer2017-03-240

    I znów się nazbierało filmów do zrecenzowania. Naprawdę sporo tego. Teoretycznie powinienem wziąć teraz dzieło…

    Filmy

    Wirus / The Strain (sezon 1)

    By homer2017-09-030

    Recenzja zawiera spoilery! Wirus to serial, za który odpowiada Guillermo del Toro, a jak bardzo…

    Bez kategorii

    Helldriver

    By NaTrzeźwoNieWarto2012-09-050

    HELLDRIVER Zmęczony europejskimi i amerykańskimi dziwadłami, postanowiłem (wbrew sobie) macnąć czułkiem kino azjatyckie. Wiedziałem, że…

    Filmy

    10 HORRORÓW, KTÓRE SĄ JAK RAMEN OD HOMERA (REWELACYJNE, CHOĆ PEWNIE WIELU O NICH NIE SŁYSZAŁO)

    By homer2021-11-072

    Jakiś czas temu napisaliśmy  taki post jak 10 HORRORÓW, KTÓRE SĄ JAK SUSHI OD HOMERA…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?