Jak się okazało Kiepscy mają więcej horroru niż się spodziewaliśmy, a nasze znawstwo serialu wymaga jeszcze więcej treningu. Otóż pominęło nam się kilka odcinków w dotychczas omawianych sezonach, ale już naprawiamy swój błąd.
Tytuł odcinka: 36 Doktor Śledzik i mister Zgredzik
Reżyseria: Okił Khamidow
Scenariusz: Janusz Sadza, Aleksander Sobiszewski, Piotr Kalwas
Premiera: 10 czerwca 2000
Odcinek, w którym u Paździochów pojawia się szalony naukowiec, który przeprowadza na babce tajemniczy eksperyment. Miało niby chodzić o eliksir młodości, czy coś tam, ale okazuje się, że, jak to zawsze przy szalonych naukowcach i ich eksperymentach wychodzi, co innego. Babka dostaje nadludzkiej siły, a potem drugiej osobowości- przemieniając się w potwora- tytułowego Zgredzika, który po nocach poluje na………
…no właśnie. Cały odcinek kręci się, obok horroru, w klimatach polskiej piłki nożnej, która w czasach premiery odcinka, sama w sobie pewnie była niezłym horrorem (jak poetycko deklamował Krzysztof Materna w jednym z odcinków „Za chwile dalszy ciąg programu”: Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim, polsko piłko nożno, tym znikinieniem swojem) . Zatem babka Kiepska a.ka mr Zgredzik poluje na szaliki klubowe. Cały odcinek jest podzielony, zgodnie z zasadami rozdwojenia jaźni, na klimaty piłkarsko kibicowskie (meczyki w telewizorze, kibicowanie, szaliki itp) oraz te, w których do głosu dochodzi Mr Zgredzik. Te drugie to normalnie ostra psychodela i trzeba przyznać, że nieodżałowana, ś.p. Krystyna Feldman tu udowadniała jak świetną była aktorką. Przemiana w Mr Zgredzika naprawdę robi wrażenie bo jest z jednej strony naprawdę psychodeliczna, komiczna w 100% stylu Kiepskich, a nawet w sumie trochę straszna. Mr Zgredzik w wykonaniu babki Kiepskiej to chyba mój uluibony Mr Hyde obok Adriana Wiśniewskiego (ze studia Accantus- obczajcie) śpiewającego konfrontację Jekyl/Hyde. Fajne są też sceny parodiujące środowiska kibicowskie (wywiad w TV: Pani redaktor, ja tu próbuje być kulturalny, nie, ale ten Zgredzik to piiii…piiiii….piiii, jak go dorwiemy to normalnie ….piiiiii…..piiiiii…piiiii, no!)
Odcinek, który w sumie doceniłem po czasie. Parę może zbędnych scen, ale kibice przekomiczni, a babka mistrzostwo świata 7/10. Nawiązania do horroru: True school. Dr Jekkyl/ Mr Hyde, którego potrzebujemy, ale na którego nie zasługujemy.
Tytuł odcinka: 073 Nie bój żaby
Premiera: 5.09.2001
Reżyseria: Okił Khamidov
Scenariusz: Aleksander Sobiszewski
Odcinek, w którym Mariolka z kolegą przywołują w domu Kiepskich diabła- Asmodeusza. Odcinek w sumie średni, ma sporo fajnych momentów, ale też sporo dłużyzn oraz lekko wkurzających lub żenujących elementów. Zaczyna się sceną, gdzie rodzina Kiepskich w pełnym składzie próbuje domknąć walizkę, w której spakowane są rzeczy do jednodniowego wyjazdu Ferdka i Haliny na wieś. Scenka w starym i jarym klimacie pierwszych odcinków (waliza pełna browarów, babka wołająca o landrynki, śmieszne teksty o wujku Władku), ale jest ciut za długa (odcinek trwa ponad 29 minut) i przez to z czasem przynudza. Dobra jest Mariolka w black metalowej stylizacji machająca włosami. W ogóle w odcinku dużo jest córki Państwa Kiepskich, co z jednej strony jest wadą, bo nie jest to jakaś mega super postać a z drugiej czasem jest dobrze dostać lekką odmianę. I Mariolka też ma przebłyski od czasu do czasu. W kolejnej scenie pojawia się kolega szatanista o złowieszczym i bluźnierczym imieniu- Czesiek (a.k.a Wielki Kozioł) i zaczyna się właściwa akcja odcinka. Licealny szatanizm jest nieźle sparodiowany, mamy tanie wino (Kordiał ananasowy), kapele metalowe (Krwawe Rzygi, Rechot Czerepa), nawiązania do horrorów typu Noc żywych trupów 6 a także momentami śmieszne teksty (skaranie boskie z tymi babami, nic tylko pokaż mi diabła i pokaż mi diabła). Z drugiej strony Czesiek bywa żenujący a Mariolka strasznie wkurzająca (chociaż czy licealny szatanizm nie bywa i taki i taki?) W sumie dla fanów klasycznego Ferdka, ogląda się to średnio. Im dedykowane są sceny rozgrywające się w salonie, gdzie Waldek z babką oglądają wywiad z szatanologiem Janem Pitolem (w tej roli niezawodny Janusz Chabior), który celnie charakteryzuje księcia ciemności (niestety wszystko jest wypikane). Ta scena jest momentami świetna, momentami słaba (dowcipy o członkach). Zupełnie jak cały odcinek, gdzie genialne momenty, przeplatają się z wybitnie żenującymi jak spuszczanie zamienionego w żabę Ferdka w klozecie. Ale jak on się w nią przemienił? Oczywiście domorosłym szatanistom rytuał się udaje, a wtedy jak to zwykle w horrorach „shit hits the fan”- pojawia się sam Asmodeusz. I chociaż ma on niepoczesną posturę Ala Pacino z Adwokata diabła, Edzia listonosza, to jest naprawdę groźny, roztaczający mroczną aurę , pełen charyzmy i wszechpotężny. I rewelacyjny! Smoleń wymiata! Np. oznajmując domownikom, że nie można z nim zadzierać („licz się ze słowami Piździołko”, „Pan nie wiesz z kim Pan masz do czynienia”), czy uświadamiając wanna be satanistom, że nie nazywa się Kosmateusz (Asmodeusz debilu!). Wszystkie z nim sceny to mistrzostwo świata. Szkoda, że jego występ jest w sumie krótki. To właśnie ów Kosmateusz Asmodeusz zamienia Ferdka w płaza, który to płaz później ląduje w klozecie. Ale nie martwcie się- mamy happy end z całkiem niezłą pointą w stylu filozofującego Ferdka.
Odcinek, jak pisałem w sumie średni. Klasyczne klimaty (początek, Waldek z babką przed TV) oraz fajnie sparodiowane elementy szczeniackiego satanizmu przeplatają się mocno żenującymi żartami oraz momentami drażniącym zachowaniem bohaterów. Dałbym 5/10, ale mistrzowski Smoleń podwyższa ocenę o 1 (mnie rozbawił do łez). Tak więc 6/10.
Nawiązania do horrorów- istna klasyka nieodpowiedzialnego okultyzmu w stylu „Deathgasm” i tych wszystkich innych horrorów, gdzie zabawy tabliczką ouja czy innym necronomiconem przy tanim winie, kończą się zawitaniem niespodziewanego gościa. I totalnym rozpierdzielem.
Tytuł odcinka: 81 Tajemnicza historia
Reżyseria: Okił Khamidow
Robert Lewandowski 7 listopada 2001
Odcinek, w którym Ferdek z synem zakładają agencję detektywistyczną, a Paździoch, jak to menda, jak zwykle kontestuje ten pomysł. Niedługo jednak sam staje się przedmiotem śledztwa nowej agencji. Standardowy odcinek typu „Kiepscy zakładają biznes, a Paździochowi się to nie podoba/drze łacha z nowego pomysła sąsiadów. Szczerze mówiąc horroru tu mało, ale obronimy to typowym „co prawda to nie horror, ale thriller”. A w ogóle to odcinki, w których Kiepscy robią biznes to jeden z moich ulubionych rodzajów odcinków, dlatego nie mogłem sobie odmówić opisania go tutaj. Chociaż w sumie niewiele mogę napisać bo sednem akcji jest tytułowa „Tajemnicza historia” i twist na końcu. O ile początek odcinka jest ok, ale rewelacji, to rozwiązanie zagadki i sam przebieg śledztwa nad sytuacją Paździocha to imho jeden z lepszych pomysłów serialu i jedna z lepiej rozegranych (i odegranych- brawa dla Pana Kotysa!) scen w historii „Kiepskich”.
Odcinek dobry, z kapitalnym finałem. Lubię do niego wracać. 7.5/10. Nawiązania do horroru: no nie bardzo, ale za to thriller dużego kalibru. Ostatnia scena ma sporo grozy, a w ogóle historia detektywistyczna z twistem to prawie Harry Angel. Co prawda nie ma wątków nadprzyrodzonych, ale w sumie jest….brutalnie. Oczywiście „po kiepskiemu”.