THE BITCH IS BACK
–
SUKA WRÓCIŁA
Być pokonanym przez kobietę to nie hańba. Ich szpilki są czasem ostre niczym samurajskie miecze, a giczołami potrafią wywijać tak, że niczego nieświadoma ofiara tuż przed śmiercią widzi przed sobą tornado powstałe z nóg, pończoch, tipsów (obrzydlistwo) i butów dowolnego kalibru.
Kawaler, który dogadzać sobie musi spółkując z gumową lalą przeżył(?) najgorszy koszmar w swoim życiu, ponieważ jego nadzwyczaj rozciągliwa wybranka po upojnym seksie postanowiła przerwać jego lokalne połączenie ze światem żywych.
Wpierw zabrała się do roboty atakując go pod prysznicem, później doszło do gwałtownej szarpaniny w pokoju, której nie powstydziłaby się patologiczna rodzina, a następnie nasz bohater został niemalże całkowicie unieruchomiony na stole.
Nim jednak gumiasta blondi przypiekła mu wisielca, resztką sił zdołał on obronić się przed jej potwornymi zagrywkami. Jak to się skończyło? Tego dowiecie się po reklamach.
Produkcja ta powstała w 1995 roku i przyznać trzeba, że pomysł jest popaprany. Szkoda tylko, że prócz tego film niespecjalnie ma czym zachwycić.
Jest absurdalny, są tu nawiązania do kultowych horrorów, ale brakuje mu jednak czegoś, co maksymalnie zamotałoby widzowi pod kopułą.
Mimo wszystko trwa to tylko piętnaście minut, więc wielbiciele absurdu mogą sobie go zarzucić bez większych oporów.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: