Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Outlast
    Gry

    Outlast

    homerBy homer2016-11-272 komentarze5 Mins Read

    „Outlast” to pozycja, przy zakupie której miałem pewne wątpliwości. Z jednej strony, o grze słyszałem wiele bardzo dobrych opinii (włączając w to taką, że jest to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat), a z drugiej należy do gatunku (jak ja to nazywam) „zwiedzaczy”, za którym nie za bardzo przepadam. Inne gry w podobnym stylu, z którymi miałem do czynienia, mówiąc delikatnie, nie zachwycały. Hypowane w prasie branżowej „Lyers of fear” okazało się niewypałem, a przy podobno klasycznej „Amnesii” poddałem się dość szybko. Tak mnie wynudziła (mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem). Na dodatek nawet te recenzje, które wychwalały „Outlast” pod niebiosa, przyznawały szczerze, że gameplyaowo jest bardzo ubogo. Dziwnym więc nie jest, że nie byłem przekonany przed odpaleniem. Ale na szczęście niepotrzebnie. I nawet jak teraz o grze myślę, wiem czym ona różni się od wymienionych wcześniej tytułów, które były przyczyną mojego dystansu do „zwiedzaczy” i dlaczego bardziej od nich mnie wciągnęła.
    Ale o tym później, najpierw fabuła.

    Generalnie wcielamy się w dziennikarza, który dostał cynk, że w pewnym szpitalu psychiatrycznym dzieje się coś dziwnego i złego. Uzbrojeni w kamerę ruszamy zbadać sytuację z nadzieję na bombowy materiał. Niestety już po paru chwilach okazuje się, że sprawa materiału to ostatnia rzecz, którą powinniśmy się martwić, bo, generalnie rzecz biorąc, mamy przerąbane bardziej niż pasażerowie pośpiesznego z Zakopanego w dniu pierwszego stycznia. Wiadomo to już z resztą praktycznie od samego początku, autorzy  gry nie bawią się w stopniowe budowanie klimatu czy tajemnicy, tylko z  perwersyjną radością raczą nas krajobrazem po wprost niewiarygodnej maskarze. Rozczłonkowane ciała, krew, flaki, zdeformowani pensjonariusze itd. to główna dekoracja wnętrza szpitala. Wiecie co? Uważam to za duży plus dzieła.

    Trzeba przyznać, że fabuła jest standardowa i rozwija się w sposób, który znawcy kina grozy pewnie szybko przewidzą. Typowe są rekwizyty (szpital dla obłąkanych), mnóstwo jest zagrywek z kina klasy B (jumpscenes, gore). Ale co innego widzieć to na ekranie,  co innego brać w tym udział!.
    I tym się właśnie różni „Outlast” od „Amnesii” i i podobnych jej gier. W „Amnesii” zanim się wczujemy w klimat, zanim zacznie się coś dziać i zanim ułożymy ilość puzzli z fabularnej układanki wystarczającą do poskładania fragmentu historii, który byłby zrozumiały (i przez to zaciekawiał), możemy umrzeć z nudów. W „Outlast” natomiast od początku wiemy na 100%, że jest gorzej niż w Hamlecie i wiemy, że zaraz będzie jeszcze gorzej.
    I nie myślimy o niczym innym, tylko o tym żeby zwiać i przeżyć. Poczucie zagrożenia jest tu bardzo wysokie a scen przyprawiających o palpitację (jumpscenes) jest bardzo dużo.

    Wczucie się ułatwiają też pewne drobiazgi, ale moim zdaniem kapitalne. Akcję widzimy oczywiście oczami bohatera i w związku z tym, obracając głową, możemy dostrzec własne części ciała: tors, nogi, ręce itd. Niesamowite wrażenie sprawia to w chwilach ucieczek przed monstrami (jest tego sporo), kiedy muzyka przyspiesza, słychać bicie serca a bohater wymachuje rękami, potyka się, sapie, w biegu podpierając się o ściany i tak dalej i tak dalej. Na dodatek biegnąc możemy obrócić głowę żeby zobaczyć, co mamy za plecami. Rewelacyjny efekt (że też nikt na to nie wpadł wcześniej!) Po z tym bohater ma ze sobą kamerę z funkcją noktowizora, którą pomaga sobie w nawigacji w ciemności. Niby znów drobiazg, ale korzystanie ze zdobyczy techniki jakoś jest bardziej realistyczne niż jakieś lampki, świece itd. Czuć ten realizm, ale i newschoolowość horroru. Zgrywa się to idealnie. Muszę też powiedzieć, że mimo iż fabuła jest typowa, to ma parę smaczków, ale zdradzać nie będę. A co do ubogości „gameplayowej” charakteryzującej „zwiedzacze” to nie jest tu tak źle. Musimy znajdować sporo itemów, wspinać się, skradać, skakać, uciekać, ukrywać się, szukać ukrytych przejść i tak dalej. Rozgrywka w żadnym razie nie sprowadza się do chodzenia i oglądania jak w „Layers of fear”. Historia jest też na tyle krótka i intensywna, że w zasadzie, gdy zaczynamy już czuć znużenie, mamy mocny finał.

    No właśnie, zakończenie pewnie mało komu przypadnie do gustu. Jest ostre, pasujące do fabuły i emocjonalne, ale czuję, że i tak się nie spodoba (nie powiem dlaczego). Ja jednak uważam, że ma coś w sobie i pasowało mi do tej całej poetyki szoku „Outlasta”.

    A co do minusów? Minusem jest to, że jednak to tylko „zwiedzacz”, więc choć zrobiony w swoim gatunku bardzo dobrze, nadal ma w sobie dość mało typowego grania. Ale większym minusem są wrogowie. Według mnie nie są ciekawi. Poza kilkoma potworami, to głównie zwykli szaleńcy wałęsający się z nożami czy innymi rurkami po korytarzach. Gdzie im tam do np. do monstrów z „The suffering”! Jest parę powykręcanych postaci, ale ci raczej nas nie atakują. Są zwykłą dekoracją.

    Muszę też wspomnieć o aspektach technicznych (choć się nie znam). Do grafiki nie można się przyczepić i choć na początku nie przekonywała mnie „nowoczesność” szpitala (liczyłem na coś bardziej gotyckiego) to, po przemyśleniu, doszedłem do wniosku, że wygląd pasuje do fabuły, a poza tym im dalej, tym lepiej. Robi się mrocznie, posępnie, obskurnie. Jest git. Natomiast uważam, że udźwiękowienie jest świetne. Doskonale pełni swoją rolę i multiplikuje poczucie zagrożenia (a właściwie świadomości bycia w głębokiej d…)

    „Outlast” w swojej kategorii jest na pewno dziełem bardzo dobrym. Wciągnął mnie niesamowitą duszną atmosferą niebezpieczeństwa i wszechogarniającej masakry, poczuciem, że znalazłem się w koszmarze, w którym trzeba walczyć o przeżycie, bo doskonale się wie, co się stanie, gdy na chwilę odpuścimy. Składa się z bardziej niż bardzo typowych elementów, ale paradoksalnie ich znajomość sprawia, że boimy się jeszcze bardziej.
    Mocna gierka, w która warto zagrać.

    ‎gore‬ outlast
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleCyfrowe trupy: Powrót zombie
    Next Article Zmiażdż czaszkę
    2 komentarze

    2 komentarze

    1. goroone on 2016-11-29 19:36

      Czyli lepsze od Amnesii? A od Condemned: Criminal Origins?

      Reply
      • goro on 2016-12-03 12:57

        Chyba trochę tak. Bardziej znajome w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dostaje się to, czego maniak horroru oczekuje i co zna i lubi:)

        Reply
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Bez kategorii

    Ichi Zabójca

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-05-270

    KOROSHIYA 1 – ICHI ZABÓJCA Robiąc sobie „dzień azjatycki”, postanowiłem wrzucić na ruszt pozycje…

    Literatura

    Inni. James Herbert

    By homer2021-07-080

    Powieść „Inni” Jamesa Herberta czytałem wieki temu i zrobiła na mnie ona ogromne wrażenie. Zapamiętałem…

    Bez kategorii

    Trzygłowy rekin atakuje

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-07-290

    3-HEADED SHARK ATTACK – TRZYGŁOWY REKIN ATAKUJE Jaki jest sens umieszczać na plakacie…

    Filmy

    28 dni później/ 28 days later

    By homer2017-04-080

    Muszę przyznać, że choć jestem wielkim fanem kina grozy, to im więcej filmów oglądam, tym…

    Filmy

    Psychoville

    By homer2017-01-210

    No długo, długo wybierałem jaki se tu serial grozy odpalić. Nie mogłem się zdecydować, za…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?