Jak to nam się napisało na naszym fanpageu, ostatnio z powodu braku czasu (o paradoksie) obejrzeliśmy sporo seriali jeden po drugim. Znacie już naszą (dobrą) opinię o drugim sezonie Stranger Things, a także o Panu Mercedesie. Na trzeci ogień (piekielny) rzecz naprawdę wyjątkowa czyli brytyjski serial Objawienia.
Fabuła jest mniej więcej taka (za filmweb): Serial opowiada o księdzu Jacobie, analizującym dowody cudów. Ojciec zajmuje się również egzorcyzmami, co jest niebezpieczną profesją, gdyż naraża siebie na działanie demonów. Kiedy odkrywa, że piekielne moce zagrażają ludzkości postanawia włączyć się do walki dobra ze złem i wypędzić diabelski pomiot z tego świata.
A teraz najlepsze rekomendacje (z różnych portali):
-Objawienia wywołała oburzenie Kościoła w Wielkiej Brytanii ze względu na liczne brutalne i obrazoburcze sceny, które uznano za niezgodne z kodeksem etycznym telewizji publicznej.
-Objawienia to pełen bezeceństw serial, przed emisją którego wzbrania się brytyjski Kościół
Jesteście już zainteresowani?
W mojej ocenie Objawienia to rzecz najbliżej Egzorcysty od czasów Egzorcysty, nawet mimo, że nie korzysta ze schematu Egzorcysty. Bliżej mu nawet do Egzorcysty niż serialowi Egzorcysta, który ze schematu Egzorcysty jednak korzysta (a nawet spoiler alert spoiler alert spoiler alert bezpośrednio do niego nawiązuje). Dużo Egzorcysty w jednym akapicie, nie? Celowo.
Serial Objawienia opowiada, jako się rzekło, o konfrontacji egzorcysty z demonem/szatanem, ale w odróżnieniu od wielu filmów opartych na schemacie nie mamy tu stopniowego opętania i wątpliwości z czym mamy do czynienia. Diabeł ujawnia się tu na samym początku, a potem do samego końca jesteśmy świadkami walki charakterów, wiary i niewiary między nim a księdzem i tego, co się z tym wiąże.
To, co doskonałe w tym filmie to właśnie ta konfrontacja na takim najgłębszym poziomie zderzenia duszy wierzącej, choć z wątpliwościami (ojciec Jacob) z duszą zepsutą, ale niepozbawioną pewnego magnetyzmu przyciągania ze względu na to, że często wydaje się mieć rację. I druga niewątpliwa zaleta to pokazanie potęgi i istoty wpływu szatana, których siła wcale nie leży w epickich atakach. Ogromnie realistycznie (jeśli można tak powiedzieć) jest też pokazana istota charakteru demona. Jak to idzie z tym powiedzonkiem, że jego największym zwycięstwem było to, że sprawił, że ludzie uwierzyli, że nie istnieje?
W Objawieniach nasz główny antagonista oczywiście zamierza sprowadzić swoje armie na świat, ale droga jaką do tego podąża, a na której staje ojciec Jacob prowadzi przez takie wątki jak przemoc w rodzinie, kazirodztwo, gwałty (zbiorowe), znęcanie się nad dziećmi, wykorzystywanie seksualne, seryjne morderstwa, kliniki aborcyjne, opętania wielkich postaci Kościoła (np. Matki Teresy) i cały wachlarz tym podobnych atrakcji. To jak dobrze pokazane jest jak bardzo wpływa to na wiarę egzorcysty jest fenomenalne, zwłaszcza mając na uwadze jak świetnie swoją role odegrał Martin Shaw (ksiądz Jacob),
Jest to serial naprawdę na serio, ale bez żadnego patosu tylko z prawdziwą grozą wynikającą z tego, co opisałem powyżej (co oczywiście jest tematyką bardzo poważną i skłaniająca do refleksji), a także z takich „zwykłych” środków horrorowych, które jednak w Objawieniach także są z półki tych mocniejszych np. jak np scena, gdy opętany przez diabła, obdziera ze skóry księdza żywcem. Przede wszystkim jednak największe wrażenie robią kameralne sceny wyłącznie między głównymi przeciwnikami oparte na rozmowach i sporach na argumenty, na próbach charakterów.
Całość jest wciągająca, a dodatkowo podana trochę w formule Archiwum X (któż nie kocha?), gdzie ksiądz prowadzi śledztwa zahaczające o kwestie paranormalne, pomaga mu zakonnica, a dodatkowo mamy jego przełożonego, którego rola jest co najmniej dwuznaczna od początku, a na koniec…………….
Serial jest po prostu bardzo, bardzo mocny. Dla każdego co najmniej osiem na dziesięć, nawet dla tych, co są przyzwyczajeni do newschoolowych wysokobudżetowych, fajerwerkowych serialowych superprodukcji z gwiazdami, efektownym montażem, itp. Nawet tego typu fani powinni dać się wciągnąć. Dla osób zaś oczekujących po prostu naprawdę mocnej historii o złu i jego potędze, a jednocześnie o kameralnej konfrontacji charakterów, ciężkiej psychologicznie, obfitującej w zwątpienia, nadzieje, dramaty, porażki i zwycięstwa i poważne refleksje to spokojnie 9/10. Ze świecą szukać tak mądrze skonstruowanego serialu czy filmu opowiadającego o walce dobra ze złem w wykonaniu Egzorcysty i Opętanego.
W ogóle jest w tym coś bardzo brytyjskiego. Takie mam wrażenie, że jak Brytyjczycy się biorą za coś w kinematografii to „jest w tym jakaś prawda” (że zacytuję któregoś z klasyków. Jest coś bardziej Sherlockowego niż Sherlock, bardziej pełnego fantastyki niż dr Who, czy bardziej seventies-rockowego niż Still Crazy? Nie wspominając o tych wszystkich komediach z wątkami społecznymi, które są przezabawne i prze-społeczne.
No więc w Objawieniach jest też jakaś prawda i o opętaniach i o egzorcyzmach. O złu i przeciwstawianiu się mu.
I stąd właśnie takie mocne porównanie do Egzorcysty.