JESUS CHRIST VAMPIRE HUNTER – JEZUS CHRYSTUS ŁOWCA WAMPIRÓW
W chwili, gdy na świecie zaczynają masowo znikać lesbijki, a marsz równości może się już nigdy nie odbyć, specyficzne zgrupowanie księży zwraca się do samego Jezusa, by ten uleczył świat z zarazy, jaką jest plaga wampirzyc, które to odpowiedzialne są za zniknięcie ogromnej ilości „penisosceptyczek”.
Wampirzyce nie są jedynymi istotami, które są wkurwione jego powtórnym przyjściem. Także ateiści są tym mocno zirytowani, tak więc chcą zafundować Jezusowi trzynastą drogę krzyżową w wersji live. Jeśli nie jesteście jeszcze zdziwieni szczątkowym zarysem fabuły, to nie zdziwią was zapewne takie osobistości jak punkowy ksiądz, święty wrestler czy Bóg przemawiający do swojego syna za pomocą wcielenia się w deser wiśniowy. Sam Jezus również wygląda tutaj nietypowo, ponieważ po spuszczeniu łomotu trzem wampirzycom na plaży, postanawia kompletnie zmienić swój image, dostosowując się do wyglądu typowej dla tego okresu młodzieży.
Szczerze mówiąc trochę wynudziłem się oglądając tragicznie nakręcone, choć pocieszne w swej prostocie sceny walki. Czasem ryj uśmiechał mi się przy słuchaniu gadek typu: „To kasa z tacy, więc tak czy siak jest twoja, a kościół może poczekać parę tygodni na nowy TV”, ale niestety, zabawnych akcji nie ma tutaj wiele.
Wiem, że przedstawiany tutaj film obrósł sporym kultem, ale gdy oglądałem go lata temu, moje wrażenia były zadziwiająco podobne do tych z dzisiejszego seansu. Gdyby wampirzyce byłyby chociaż trochę bardziej seksowne/roznegliżowane, może wpłynęłoby to na bardziej pozytywny odbiór. Można chapnąć, ale przynajmniej po trzech piwkach.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=4LRIypcaIX4
Werdykt: