GUMS
–
DZIĄSŁA
W okolicznych wodach pewnego miasteczka pojawia się bestia, która z wielkim zamiłowaniem poluje na mężczyzn. Nie rozrywa ich jednak na sztuki, nie masakruje czy podtapia.
Zamiast tego, z pasją godną emerytowanej prostytutki obciąga ofiarom tak długo, aż ich zaganiacze samoistnie odpadną od krocza. Scenom oralnego gwałtu towarzyszy muzyka łudząco podobna do „Szczęk” i przyznać trzeba, że i bez niej napięcie sięga zenitu…
„Spermus copulus”, czyli żarłaczka obciągaczka staje się celem dwóch specjalistów.
Pierwszym z nich jest nazistą, który poszczycić się może żywym, gumowym sępem z wielkim członkiem, drugi natomiast to pracownik Instytutu Oceanologicznego, który umawia się z dmuchaną lalką i posiada pacynkę w kształcie waginy.
Nasza ekipa marzeń, uzbrojona w półtorametrowy, wodny dildomobil wyrusza na głęboką wodę, by zakosztować morskiego Blitzkriegu i zakończyć rządy lubieżnej syrenki.
Czego jak czego, ale parodii „Szczęk” stylizowanej na pseudo-porno nie spodziewałem się zobaczyć nigdy. Dlaczego pseudo? Ponieważ widok męskich organów rozrodczych jest w 95% przysłonięty przez tabliczki z napisami, rysunki homarów i talerzy z makaronem…takie tam normalne rzeczy.
Trzeba przyznać, że wiele scen z dzieła Spielberga zostało całkiem nieźle odwzorowanych, dobrze wypada też muzyka oraz debilne poczucie humoru.
Jeśli nie gorszy was widok kilku nagich panienek i nie macie nic przeciwko starawym produkcjom, możecie się przy tym ubawić. Zwłaszcza, jeśli jesteście fanami „Szczęk”.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: