FEROCIOUS PLANET – DZIKA PLANETA
Kawał czasu temu zauważyłem, że kiedy oglądam jakąś produkcje, takie rzeczy jak efekty specjalne czy wysokość budżetu schodzą na bardzo daleki plan jeśli twórcy wkładają w swoje dzieło trochę serducha i starają się za pomocą dostępnych sił i środków stworzyć coś z niczego.
Z taką sytuacją spotkałem się podczas wizyty w moim domowym kinie, kiedy przez półtorej godziny leżałem wygodnie na wyrku wpatrując się w to łatatajstwo.
Scenarzyści przedstawiają nam opowieść o maszynie zdolnej przemieszczać ludzi pomiędzy poszczególnymi wymiarami, która to wsysa kilku żołnierzy, paru jajogłowych, pana senatora oraz sporą część budynku. Rozbitkowie mają tylko kilka godzin, by naprawić maszynerie i wrócić na ziemie, w przeciwnym razie do końca życia będą błąkać się po obcej planecie i spierdalać przed olbrzymimi potworami.
Tym, co cieszy podczas oglądania jest niezłe natężenie lekkiego humoru, odniesienia do takich filmów jak „Obcy” czy „Szczęki”, głupie kwestie w stylu „nie szturchaj obcego” i kilka niezłych pomysłów. Zawodzą na pewno efekty specjalne, które choć nie są tragiczne mogłyby być zrobione lepiej, poza tym maszkar mamy aż dwa rodzaje, więc nie ma za bardzo na czym zawiesić oka.
Mimo wszystko opowieść o olbrzymich stworach i podróżach przez wymiary sprawdza się naprawdę nieźle i bez większych problemów możecie ją sobie przyswoić już po niewielkiej ilości oszałamiaczy.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=VMkNM0ea6UE
Werdykt: