THE WITCH
Polscy dystrybutorzy nie połakomili się, by przetłumaczyć na nasz rodzimy język ten „arcytrudny”, posiadający ogromną ilość znaczeń tytuł, więc powiedzmy, że dzisiaj i ja sobie odpuszczę, pozostawiając go w nienaruszonej formie. Niech znają łaskę pana.
Jest to produkcja, która jako jedna z niewielu wypuszczonych w ciągu ostatnich kilku lat, jest w stanie wciągnąć niemalże każdego, począwszy od emeryta urologa, który niejedno już w swoim życiu widział, a skończywszy na samym papieżu. Wiecie którym, tym od obrzucania łajnem „Harry’ego Pottera”
Ultra katolicka rodzinka, która ma na pieńku ze starszyzną swojej wioski, postanawia dobrowolnie udać się na banicję i żyć samotnie w lasach, polując na dziki, kuny, gęsi, kaczki, nietoperze, ryjówki i całą gadzinę, jaka wpadnie w ich spracowane ręce.
Powód ich wygnania był prosty. Głowa rodziny, niejaki William, okazał się być tak gorliwym wyznawcą Boga, że zaczęło to wkurzać i irytować nawet najbardziej bogobojnych ludzi we wsi.
Osamotniona rodzina wiedzie ciężki żywot pośród lasów, a ich stan można określić staropolskim powiedzeniem: „chujowo, ale stabilnie”.
Nie tracą oni wiary w boską opatrzność, lecz nagle sprawy zaczynają przybierać coraz gorszy obrót, a pierwszym symptomem nadejścia strasznych czasów, jest tajemnicze zniknięcie ich niemowlaka.
Familia zaczyna popadać w coraz to większe bagno, a jedna z córek Williama skrywa pewną, mało przyjemną tajemnicę.
Co z tym wszystkim wspólnego ma będący w posiadaniu rodziny czarny kozioł? Czy w pobliskich lasach naprawdę żyje wiedźma, która ma wpływ na owe wydarzenia czy też jest to jedynie nieszczęśliwy zbieg okoliczności?
Ludziska moje. Tak klimatycznego, minimalistycznego i zarazem cieszącego zmysłów horroru nie było od dawna. Atmosfera i prostota tego dzieła czadowo współgra z grobowym, stoickim głosem Williama, a sam finał jest, mówiąc poetycko, „w pytkę”.
Jeśli jeszcze go nie widzieliście, koniecznie pogaście światła, wywalcie młodszego brata z pokoju i cieszcie się jednym z lepszych, nastawionych na klimat horrorów ostatnich lat.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: