ZOMBEAVERS
–
BOBRY ZOMBIE
One nie zapominają i nigdy nie wybaczają . Od lat będące obiektem mało subtelnych żartów w końcu mają okazję, by się zemścić się na ludziach w krwawy i potworny sposób… bobry… i to nie byle jakie!
Na ten film czekałem od dawna i bardzo przyjemnie jest mi zakomunikować, że się nie zawiodłem.
Bobry bytujące na miłych dla oka terenach przypadkowo wystawione zostają na działanie toksycznych substancji. Ze spokojnych, korujących drzewa ząbkami przytulaków zmieniają się w żądnych bebechów i juchy morderców.
Dodatkowo, ich ślina zawiera w sobie enzym, który przekształca każdego ukąszonego przez nie człowieka w nieumarłego bobrołaka. Delikwentom rosną pazury, ogromne bobrze zęby oraz ogony, którymi zdają się przyzywać swych trupich braci.
Przeciwko świeżo wykreowanym przez człowieka i matkę naturę potwornościom staje grupka młodzieży w składzie: ruchacz, puszczalska, nimfomanka, cwaniak, zdradzona oraz zdradzający. Imiona i rysopisy są zbędne i tak nie zapamiętacie.
Wspomagani przez leśnego rangera oraz małego pieska dywersanta będą walczyć o życie i w chwilach wolnych od oblężenia wyjaśniać między sobą pewne niesnaski.
Fabuła nie jest skomplikowana, więc chyba więcej wyjaśniać nie muszę. Co do poziomu efektów specjalnych, głupiego humoru i szeroko rozumianego ubawu, muszę stwierdzić iż jest zacnie!
Kosmate maluchy prezentują się bardzo fajnie, a choć nie ma tu wiele gore, to rekompensują to choćby takie ciekawostki jak bobro-dźwiedzio-zombie w jednej z finałowych scen…brzmi smacznie? I takie właśnie jest.
Dla zainteresowanych:
Werdykt: