THE MANGLER: REBORN
–
MAGLOWNICA: ODRODZENIE
Jeśli jest jakakolwiek gorsza postać niż facet, którego celem jest odbudowania przeklętej maglownicy to chyba mam coś nie tak z głową. Znacie bardziej bezsensowne postaci?? No to podajcie ich imiona w komentarzach, bo ja padłem i szybko nie wstanę.
Nie widziałem co prawda części pierwszej, ale przyrzekam wam, że nie oglądnę jej za skurwysyna. Możecie słać pieniądze na moje konto (mam podać numer?) ale nie zrobię tego i już…
Nie mam też zamiaru dociekać kto popełnił ten haniebny czyn i zebrał fundusze na produkcje tego gówna, ale powiem wam jedno: omijajcie ten syf szerokim łukiem! W zasadzie te słowa powinny zostać napisane pod koniec recenzji, ale mam to w głębokim poważaniu.
Powiem wam tylko tyle, że wspomniany przeze mnie facet ma kompletnego fioła na punkcie tego sprzętu i zaciąga swoje zdobycze by poświęcić je w maglownicy… i to by było na tyle.
Nie spodziewałem się, że to filmidło będzie AŻ tak gówniane i będzie składało się wyłącznie z pościgów po wyrobach chałupniczych, kilku uderzeń młotkiem oraz badziewnego finału. Chcecie miło spędzić nudny wieczór? W takim razie włączcie sobie pierwszy z brzegu film z ramki po lewej, a będziecie mieli ogromną szansę na trafienie na coś znacznie lepszego.
Dla zainteresowanych:
Werdykt:
2 komentarze
Wow. A to ciekawe. To znaczy owszem, film jest gównem epickim, ale przy tych tytułach, które się tu przewijają, zaskoczyła mnie aż taka niska ocena.^^
Ja jedynkę na pewno kiedyś obejrzę, po prostu wciąż nie mam odwagi xD Ale jedynka jest na podstawie Kinga, czyli można założyć przynajmniej JAKIŚ poziom, no nie…? NO NIE? *rozpaczliwa nadzieja*
Niemniej "Maglownica: Odrodzenie" mnie bawiło w jakiś tam sposób. Nawet jeśli nigdy, przenigdy do tej produkcji nie wrócę, to jednak są tam sceny, które mnie dość spłakały (jak gościu porywa laskę w worku, a na pierwszym planie sąsiad w ogrodniczkach szamie kanapkę <3 po prostu nie mogę z tej sceny xDDD ). Hedley ze swoim małym młoteczkiem niełatwo opuszcza mózgownicę, jak się go już raz zobaczyło^^
Ja byłem w szoku jak bardzo sponiewierał mnie ten film, myślałem, że ze trzy piwka spokojnie wystarczą, a tu nie dość, że wynudziłem się jak jasna cholera, to na dodatek fabuła i postacie były zrobione na taki odpieprz, że z wielkim trudem dotarłem do końca.
Nie widziałem ANI JEDNEGO pozytywu. Wyglądało to tak, jakby udział w tej produkcji był jakąś karą dla aktorów i reżysera. Nie ogarniam tej kuwety.