Na kolejny seans wybraliśmy „Tunel / Otoshimono”
Chyba jednak rozczarowanie (chociaż nie może jakieś wielkie).
Przede wszystkim brak ciężkiej atmosfery, która zwykle charakteryzuje azjatyckie kino, po drugie aktorstwo jakieś drętwe a po trzecie sceny grozy są krótkie, typowe i większość przewidywalna (chociaż nie wszystkie).
Ogólnie jest nudno.
Z plusów to może fabuła (jak to w azjatyckich-powoli odkrywana tajemnica z przeszłości), oraz zakończenie- niby wszystko wiadomo a oczywiście nic nie jest takie jak nam się wydaje (to w sumie największa siła azjatyckich ghost story).
Wydaje się jednak, że w zakończeniu przedobrzono-nie dostajemy odpowiedzi na żadne pytania praktycznie.
No i na koniec największy minus-efekty specjalne (moim zdaniem-ekspertem nie jestem) są tak liche, że masakra.
Dałbym 6 czaszek, ale za efekty chyba odejmę jedną. Tak więc 5.