Istnieje planeta, na której wszystko jest jasne (z wyjątkiem koloru skóry mieszkańców) i poukładane. Nie ma wojen, ekspansywnych religii ani dżemu z batatów, co zwyczajnym ludziom wydaje się zapewne nie do pomyślenia. Co ciekawe, brak tam również kobiet, ponieważ czarnoskórzy homoseksualiści stworzyli idealne społeczeństwo i to samo chcą zapewnić innym planetom.
Kapitan B. Dick, sierżant Shaved Balls, czczący ekskrementy Pan Schwul, Arminass oraz Doktor D. Ildo wyruszają swym kosmicznym pojazdem w poszukiwaniu… czegoś. Po prostu sobie chłopaki latają.
W końcu natrafiają na naszą rodzimą planetę i ku swojemu przerażeniu odkrywają, że coś jest z nią cholernie nie tak. Po dogłębnym i wnikliwym badaniu zdają sobie sprawę, że nie jest to typowa gejowska planeta, lecz zamieszkiwana jest zarówno przez uzbrojonych w pindole facetów, jak i przedstawicielki płci „innej”, które chłopaki znają wyłącznie ze zdjęć i nie są w stanie określić zagrożenia z ich strony.
Decydując się wkroczyć w paszczę lwa, poszczególni członkowie załogi zostają wysłani kosmicznym promieniem na Ukrainę, do Niemiec oraz Azji, by zniszczyć wszystkie cycate przedstawicielki naszego gatunku sprawiając tym, by męska miłość mogła w końcu zatryumfować.
Nie wiem, kto wpadł na pomysł nakręcenia takiego filmu, ale najważniejsze jest to, drogie dzieciaczki, że nie uświadczymy tu ani jednego nagiego pindola! Za to mamy kilka całkiem zabawnych tekstów, poryty pomysł, bardzo złą jakość obrazu oraz widoczny gołym okiem dystans twórców.
Bałem się tego dzieła, ale okazało się, że zupełnie niesłusznie. To (nie)zwykła, dziwaczna komedyjka stylizowana na Science Fiction i pomimo bardzo złej jakości obrazu oraz dubbingu ogląda się to całkiem przyzwoicie.
Warunkiem jest jednak to, że macie wyrobiony dystans i potraficie docenić film za rubaszny pomysł, a niekoniecznie za jego wykonanie.
Jeden komentarz
Daję okejkę, bo aż nie wiem co powiedzieć 😀