Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » The Banshee Chapter
    Filmy

    The Banshee Chapter

    homerBy homer2017-04-30Brak komentarzy5 Mins Read

    Dziś podzielimy się z Wami opisem przypadku będącego przykładem na to, że można przy pomocy niskobudżetowych nakładów, wyświechtanej konwencji, ogranych środków oraz zapożyczonych motywów przedstawić ciekawą, trzymającą w napięciu, momentami straszącą, a nawet dającą do myślenia historię. Na dodatek opowiedzianą w filmie będącym debiutem reżyserskim. Taka sytuacja. The Banshee Chapter.

    Po pierwsze jest to trochę quasi found footage, bardziej nawet taki horror zawierający wstawki „dokumentalizacyjne” (pochodzące ze znalezionych kaset, coś jak Poughekspiee tapes, czy Atticus Institute), po drugie formalne środki straszenia (nie piszę tu o klimacie czy historii bo to jednak  co innego) to głównie jump-scare’y. Całość jest ewidentnie niskobudżetowa. Zanosiło się zatem na standardowy brak pomysłu przykryty rozstrzęsionymi ujęciami wykrzywionych paszcz wyskakujących na 0,666 sekundy bez ładu  i składu? Otóż niekoniecznie.

    Przy okazji dyskusji o „Coś za mną chodzi”, który Homerowi niespecjalnie się podobał, właśnie Homer dał mi do myślenia mówiąc, że nie podobają mu się ten horrory, w których nie wie  czego miałby się bać i czym straszą. To doprowadziło mnie do refleksji stanowiącej drugą stronę tego medalu, że udane są horrory, które wiedzą czym chcą straszyć (nawet jak to jest element z kategorii „nieznane” to też jest w gruncie rzeczy pomysł na „coś”) i konsekwentnie  i spójnie (tj. co do całości wizji) realizuje plan. Na fali tej refleksji odpaliłem sobie klasyczne „Aliens” i o matko jakie  to jest spójne i przemyślane, co do źródła strachu (w warstwie scenograficznej, koncepcyjnej, reżyserskiej, muzycznej, projektów statków, wnętrz, kokonów, potworów, broni- realizuje wizję strachu spod znaku „groźnego kosmosu i tego, co go zamieszkuje”).

    Ale wróćmy do The Banshee Chapter. O dziwo twórca miał bardzo niezły pomysł i jest to pomysł, który wskazuje na solidne odrobienie lekcji z horroru (i pewnej klasyki) oraz pomysł, któremu pasują zarówno jump-scare’y jak i częściowa dokumentalizacja. Twórca wiedział przy tym czym chce straszyć i jak to pokazać.

    Otóż film zaczyna się taką akcją, że pewien młodzieniec nagrywa kasetę, która udokumentować zażycie przez niego tajemniczej substancji, super tajnego pochodzenia. Młodzieniec to początkujący pisarz, dokumentalista, a tajemnicza substancja to podobno efekt okrutnych eksperymentów CIA na ludziach. Specyfik naukowcom wyszedł chyba nie do końca taki jak miał bo podobno wywołuje straszliwe halucynacje. Nasz bohater chce sprawdzić czy nie jest to urban legend, zażywa substancję po czym…..znika bez śladu. Niedługo potem znika również pomagający mu kamerzysta.
    Prywatne śledztwo rozpoczyna przyjaciółka zaginionego, która szybko natrafia na trop tajnych eksperymentów (nagrane kasety). Trop ten prowadzi ją do ekscentrycznego pisarza, który zdaje się mieć coś wspólnego ze źródłem tajemnicy, a na pewno wiele z używaniem różnych środków. Razem kierują się do opuszczonego ośrodka, w którym  były prowadzone eksperymenty.

    Jak łatwo się domyślić, tak poprowadzona akcja pozwala na „niezgrzytające” wprowadzenie wstawek found footage (podobnie jak we wspomnianych już Poughekspiee tapes, Atticus Istitute czy np. w the Evidence). Ponieważ w toku opowieści pojawia się sytuacja, w której bohaterka być może (przypadkiem albo i nie do końca) zażyła specyfik, z którym eksperymentowała CIA, a który ma powodować halucynacje, a jednocześnie zważywszy, że naturalne jest, że próbom odkrycia tajemnic CIA będą się przyglądać mało przyjazne służby, bardzo gładko przechodzą migawkowo-jump scarowe sceny. Czy tam rzeczywiście coś było? Jeśli tak, to co? Ktoś śledzi bohaterów? Czy to potwory,  których przywołanie w wyniku eksperymentu nasi dziennikarze śledczy zaczynają podejrzewać? A może to po prostu narkotyczne zwidy?

    Siłą The Banshee Chapter jest jednak przede wszystkim pomysł polegający na poruszeniu poważnego problemu (eksperymentów na ludziach), oparciu go w części na prawdziwych, a przynajmniej możliwych wydarzeniach (tego typu eksperymenty CIA  miały podobno miejsce) i wreszcie osadzeniu, go mocno w tradycji horrorowej. Nieprawdopodobne jest jak gładko i płynnie reżyser przechodzi od standardowej historii o nieludzkim rządzie do opowieści w klimatach lovecraftowskich, czy też horroru sf, z otwartymi nawiązaniami do klasyki gatunku. Jednocześnie całość jest do samego końca utrzymana w klimacie tajemnicy, bez jednoznacznego wyjaśnienia tego, co jest prawdą, co fałszem, co zwidami, co realnym zagrożeniem, a co teorią spiskową. Dzięki temu film ogląda się z zaciekawieniem do samego końca. Pomysł na całość jest po prostu angażujący.

    Oczywiście całość nie oferuje specjalnych fajerwerków. Nie ma rzucających o glebę scen,  patentów wywracających bebechy lub podnoszących ciśnienie do granic możliwości czy też twistów, po których będziecie zbierać szczękę z podłogi. Jest za to konsekwentnie budowany klimat oparty na tajemniczej historii bardzo mądrze łączącej różne wątki i odkrywających je z jednej strony stopniowo, a z drugiej nie do końca. Pewnym minusem jest fakt, że historia jest jakby „niedokończona” , ja bym z chęcią przytulił mocne rozstrzygnięcie i zamknięcie historii z przytupem i pointą, ale rozumiem, że zamierzenie było inne, zakładające konieczną tajemnicę i niepewność w stylu X filesowego „the truth is out there”. W pewnym sensie, zważywszy, że plusem jest też to, że takie eksperymenty jak w filmie, może i mogły mieć miejsce, przydaje to dodatkowej grozy.

    W sumie taka mała perełka, bez fajerwerków, ale zawierająca motywy i oparta na pomysłach, które zaciekawiają zarówno każdy z osobna, jak i wszystkie razem- zwłaszcza, że wspólnie składają się na spójną historię w bardzo ciekawych dla horroru klimatach tj. z jednej strony o okrutnych rządowych eksperymentach, z drugiej lovecratowko -sf.
    I na deser- fantastyczna, brawurowa kreacja Teda Levine’a jako nieobliczalnego, genialnego, buntowniczego ładującego w siebie całą tablicę Mendelejewa, pisarza- Thomasa Blackurne’a

    Polecam.

    ekspermenty Found Footage the banshee chapter
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleNosferatu: Wrath of Malachi
    Next Article The Void
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Filmy

    20 najlepszych horrorów na DobryHorror.pl

    By homer2017-05-130

     Chyba nas odwiedził Władek Jagiełło, bo jest tego pełno- dotarliśmy do postu nr 200! W…

    Bez kategorii

    Alpejska klątwa

    By NaTrzeźwoNieWarto2015-11-250

      SENNENTUNTSCHI – ALPEJSKA KLĄTWA Gdy oczy bolą od niewyspania, żołądek dopiero dochodzi do…

    Bez kategorii

    Sześciostrunowy samuraj

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-01-240

    SIX-STRING SAMURAI – SZEŚCIOSTRUNOWY SAMURAJ Mam nadzieję, że w ten sobotni poranek wytrzeźwieliście na…

    Bez kategorii

    Nimfa / Zabójcza syrenka

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-11-220

    NYMPH / KILLER MERMAID – NIMFA / ZABÓJCZA SYRENKA Każdy oglądał kiedyś bajkę o syrence,…

    Plan 9 z kosmosu

    By NaTrzeźwoNieWarto2012-08-281

    PLAN 9 FROM OUTER SPACE – PLAN 9 Z KOSMOSU Któż nie chciałby zobaczyć na…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?