Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Silent hill 2
    Bez kategorii

    Silent hill 2

    homerBy homer2021-03-13Brak komentarzy7 Mins Read

    Skoro jesteśmy takimi samozwańczymi znawcami dzieł grozy we wszelkich ich formach, wypadałoby żebyśmy byli obeznani z żelaznymi klasykami. Dlatego postanowiliśmy nadrabiać kultowe pozycje, szczególnie w literaturze (Lovecraft, Poe, ostatnio Mary Shelley), ale także np. w grach. Legendarnym wręcz tytułem z gatunku elektronicznej rozrywki, który nas ominął, jest seria „Silent Hill”. Wiemy, „shame, shame, shame”, ale postaramy się usprawiedliwić w ten sposób, że po pierwsze nigdy nie byliśmy jakimiś hardkrowymi graczami (może za wyjątkiem gry w „Hirki”, ale w przypadku naszego pokolenia, to chyba każdy jest hardkorowym graczem), a po drugie popularność tej serii przypada na czasy, w którym przechodziliśmy okres, który można scharakteryzować rapowym cytatem „osiedlowe akcje, co chcesz o nich wiedzieć”, tak więc jakoś nie przesiadywaliśmy dużo przed kompem.

    Wiemy, kiepskie to wymówki, dlatego właśnie wzięliśmy się za nadrabianie „Silent Hilla”. Ponieważ  ogarnięcie całej serii, to jednak zadanie mega ambitne, któremu pewnie w całości nie podołamy, na pierwszy ogień wzięliśmy część uważaną za najlepszą czyli „Silent Hill 2”. Przy okazji musimy wspomnieć, że recenzja  będzie z gatunku lekko spoilerowych, co w obliczu wiekowości i kultowości tytułu, chyba nie ma większego znaczenia.

    Historia zaczyna się w intrygujący sposób. Główny bohater James dostaje list od  żony, w którym napisane jest, że przebywa ona w miasteczku Silent Hill, w hotelu, gdzie para wiele lat temu przeżyła szczęśliwe chwile. Kobieta zaprasza męża, by do niej dołączył. Sęk w tym, że autorka listu-Mary- od wielu lat nie żyje. James, chcąc dowiedzieć, się co za tym wszystkim stoi wyrusza do tytułowego miasteczka. Miejscowość okazuje się mrocznym, spowitym mgłą,  opuszczonym przez ludzi (i Boga ), za to zamieszkałym przez potwory, miejscem. Miejscem bez słońca i nadziei. Prawdziwym przedsionkiem piekła.

    Jak widać, zawiązanie akcji jest wprost fantastyczne, zagadkowe, budzące grozę i wprost poraża klimatem. Ale o nim później. Najpierw chciałbym omówić aspekty dotyczące rozgrywki. Bo ta jest w sumie w gruncie rzeczy wyjątkowa.

    Najczęściej gry z gatunku „horror” mają gameplay w jednym z trzech typów. Mogą to być tytuły nastawione na walkę (np. „The Suffering” czy „Dead Space”), na eksplorację i unikanie zagrożeń („Amnesia”, „Outlast”) lub przygodówki ( „Black Mirror”, „Scratches” ). Okazjonalnie trafiają się jednak tytuły płynnie łączące wspomniane elementy. Takim tytułem jest np. doskonałe „Call of Cthulhu: Dark Corners Of The Earth” i takim jest też druga część „Silent Hill”.

    Mieszanka ta sprawdza się znakomicie. Nie ma się wrażenia, że jakikolwiek aspekt dominuje. Np. chociaż potworów oraz rodzajów broni jest sporo, walka nie jest esencją gameplay’u, bowiem liczne wcale nieproste zagadki sprawiają, że umysł gracza zajęty jest nimi (oraz oczywiście samą historią) bardziej niż tym, żeby przebić się  przez chmarę demonów. Tym bardziej, że walk można unikać (na trudniejszych poziomach trudności to z resztą bardziej rozsądne wyjście) a niektórych maszkar po prostu nie można zabić.

    Jeśli już mowa o łamigłówkach, to są one bardzo zróżnicowane i w o różnym stopniu skomplikowania (w zależności jaki poziom trudności wybierzemy). Odgadujemy kody do drzwi,  kojarzymy fakty z notatek, zbieramy i łączymy ze sobą przedmioty, rozwiązujemy zagadki tekstowe (warto znać dobrze język angielski). Na wyższych poziomach trudności trzeba się nagłówkować, a jak dodamy do tego, fakt, że w mieście spotkamy też kilku bohaterów niezależnych, to otrzymamy naprawdę przygodówkowy felling, a nie tylko strzelanie bądź uciekanie. Super sprawa.

    To teraz parę słów  o potworach. Ich projekty to być może najlepsze co spotkało horrorową e –branżę (na d drugim miejscu są bestie z „Suffering”). W jakieś recenzji czytałem z resztą, że stwory nawiedzające Silent Hill inspirowane są Lovecraftem, co osobiście uważam za bzdurę. Nie wszystko co bezkształtne czy dziwaczne, jest „lovecraftowe”. Z resztą istoty z uniwersum samotnika z Providence mają, że się tak wyrażę, genezę „zewnętrzną” a ich ingerencja w świat wiąże się tym samym z pewną kosmiczną (co prawda nieznaną bohaterom) logiką. Natomiast w „Silent Hill” obecność i wygląd potworów determinowany jest przez czynniki „wewnętrzne”. Takie podejście do straszenia jest czymś po prostu wspaniałym.

    W mieście przyciągającym szalonych, złamanych, chorych psychicznie i upadłych na duchu, próżno szukać jakiekolwiek logiki. Można tu napotkać seksowne pielęgniarki bez twarzy,  wyrosłych, bladych osobników z piramidą na głowie i dwumetrowym katowskim mieczem, żyjące łóżka stopione z człekokształtną kopulującą masą żeńskich i męskich osobników oraz każdą inną potworność mogącą zrodzić się w znękanym umyśle. A więc dla  kształtu zła, która czyha na bohatera nie ma żadnych granic, tak jak nie ma granic dla ludzkiej wyobraźni.

    Zasada ta dotyczy też miasta, po którym  przyjdzie nam wędrować. Próżno tu zgadywać co zaraz nas spotka. Sceneria może zmienić się w mgnienia oka, bez żadnej zapowiedzi. Opustoszałe, ale w zasadzie zwykłe miasto po chwili może stać się wręcz szatańską czeluścią a próba dojścia dlaczego tak się stało zawsze będzie skazana na porażkę. Buduje to niesamowite poczucie wyobcowania, samotności i zagubienia. Niby przemierzamy typowe niewielkie miasteczko, a coś wisi nad nami niczym miecz Damoklesa.  W sumie sam fakt, że jest to „zwykłe miasteczko” a  nie jakiś cmentarz, czy dom dla umysłowo chorych, paradoksalnie zwiększa poczucie grozy. Nie dostajemy zgranej miejscówki a przestrzeń, której pustka i  pozbawiona  logiki „organiczność” jest czymś tak nienormalnym i „nie na miejscu”, że oferuje wręcz „himalaje grozy”.

    I tu dochodzimy do największej zalety „Silent Hill 2”, która w cale nie jest zajmujący gameplay a atmosfera i przedstawiona historia. Jest to coś tak gęstego, głębokiego i literackiego w swojej wymowie,  że żadna inna horrorwa gra, z tych w które grałem (może oprócz  „Tormenta”),  pod tym względem do Silent Hilla nie ma startu w ogóle. To co najbardziej tu  przeraża, to nie jest z resztą poczucie zagrożenia, ale przejmujący smutek, atmosfera beznadziei i podskórna świadomość, że rozwiązanie zagadki doprowadzi nas do wiedzy, której za cholerę nie chcemy znać. A kiedy poznamy, na wszystko będzie już za późno. To poczucie nie opuszcza nas przez całą rozgrywkę, pulsując gdzieś z tyłu głowy w finale oferując coś, co zbliżone jest do katharsis najbardziej, jak to jest możliwe w przypadku „zwykłej” gry. Znacie film „Harry Angel” (nasz ulubiony horror)? Tam też dostaliśmy taki sposób budowania historii i grozy. Z każdym krokiem, wydarzeniem, z każdą decyzją,  bohater zagłębia się coraz bardziej w mrok. Co więc może czekać na końcu drogi…ostateczny upadek czy oczyszczenie? A może jedno i drugie po trochu.

    Na koniec, jak w każdej recenzji, należałoby wspomnieć o aspektach technicznych. Nie, żeby to coś zmieniło w odbiorze tytułu, ale bądźmy profesjonalistami. Grafika oczywiście trochę się zestarzała, ale (poza może ciut niską rozdzielczością) nie razi. A skoro po kilkunastu latach od powstania gry, warstwa wizualna nie przeszkadza, to można założyć, że w czasie debiutu dzieła powalała na kolana.

    W dalszym ciągu powala jednak muzyka. Cała seria „Silent Hill” słynie z resztą z genialnej, pogłębiającej atmosferę smutku, ścieżki dźwiękowej, która po prostu „wgryza się w mózg”. Tu nie jest inaczej. Jeśli do czegoś w ogóle miałbym się przyczepić, to chyba tylko do sterowania. W grze został zastosowany (znany już od czasów „Alone In the dark”) patent ze statycznymi ujęciami kamery. Buduje to poczucie zagrożenia (nie wiadomo, co czai się za rogiem), ale bardzo łatwo się pogubić przy przechodzeniu z ekranu na ekran i czasem po prostu nie widzimy nawet. co mamy przed sobą. Ale kto by się tym przejmował w obliczu arcydzieła.

    Bo „Silent Hill 2” to arcydzieło. Nie dlatego, że technicznie jest wciąż dobry, nie dlatego, że gampelay jest zajmujący i zróżnicowany a dlatego, że gra przeraża jak cholera. Nie, „przeraża” to złe słowo. Ona przytłacza, zalewa poczuciem smutku, samotności, beznadziei i wrażeniem obcowania wręcz z „antyczną tragedią” w wersji horror. Jest to doznanie wprost literackie, które zostawia nas „rozbitym i rozmontowanym”. A to najwyższy poziom straszenia.

    autor: GoroM

    silent hill 2
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticleBlair Witch
    Next Article Bloody Hell
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Filmy

    Koralina i tajemnicze drzwi / Coraline

    By homer2017-04-130

    Przy okazji jednej z ostatnich recenzji pisałem, że coraz trudniej mi trafić horror, z którego…

    Filmy

    Ichi Zabójca / Koroshiya 1 / Ichi the killer

    By homer2016-08-200

    Manga…, na sam dźwięk tego słowa pojawia się uśmiech na twarzy , a przed oczami…

    Bez kategorii

    Aliens vs Avatars

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-10-130

    ALIENS VS AVATARS Aloha! Oto jedna ze zwycięskich recenzji z ostatniego konkursu. Swoją twórczością…

    Bez kategorii

    Diabelski pies: Ogar piekieł

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-08-160

      DEVIL DOG: HOUND OF HELL – DIABELSKI PIES: OGAR PIEKIEŁ Jak bardzo trzeba pogardzać…

    Bez kategorii

    Octaman

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-05-180

    OCTAMAN Takiej ilości gumy i plastiku nie widziałem odkąd pod moim oknem przeszła rozwrzeszczana parada…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?