Close Menu
DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Facebook Instagram YouTube
    Facebook Instagram YouTube
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    SUBSKRYBUJ Login
    • Recenzje
      • Filmy
      • Gry
      • Literatura
      • Różności
      • Inne
    • NTNW
    • Podcasty
    • YouTube
    • PATRONATY i WSPÓŁPRACE
    • DH TEAM
    • Index
    • Kontakt
    DobryHorror.plDobryHorror.pl
    Strona główna » Ostatnia wieczerza (Hellhole)
    Filmy

    Ostatnia wieczerza (Hellhole)

    homerBy homer2023-03-26Brak komentarzy7 Mins Read
    Po cichu, bez zapowiedzi i praktycznie żadnego marketingu na Netfilxie tuż przed świętem halloween 2022 pojawił się polski horror satanistyczny (!!!!) pt. „Ostatnia wieczerza”. Pierwsze recenzje mainstreamowych, czołowych portali internetowych (ogólno informacyjnych a nie horrowych) wskazywały, zdaje się, że to „sensacja, rewelacja”, „best thing since wrestling” i w ogóle najbardziej przerażający polski horror od czasu „Nowego Ładu”. Piszę „zdaje się”, bo po pierwsze czytałem głównie nagłówki i wyrywki owych recenzji a po drugie nie przywiązuję wagi do opinii owych portali. Byłem też sceptyczny co do tych ocen, albowiem skąpe materiały dotyczące filmu dostępne w internecie (komentarze, skrót fabuły, zdjęcia itd.) zapowiadały do bólu klasyczne w środkach dzieło z gatunku przyzywania diabła, co jest już „dawno nie aktualne od wczoraj” i jakoś mi się ubzdurało, że nasi twórcy są horrorowo opóźnieni a dziennikarze ogólnoinformacyjnych portali albo kierują się po prostu patriotyzmem albo się nie znają (lub jedno i drugie). Gdy jednak jeden z najlepszych internetowych niezależnych opiniotwórców horrorowych- Rałał a.k.a. Galeria Horroru, szczerze „Ostatnią wieczerzę” polecił, pomyślałem, że faktycznie to może być dobre. Chwilę później dowiedziałem się, że reżyserem jest autor „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, który swoją twórczością pokazał, że sprawdzone motywy kina grozy bierze on na tapet po to, żeby ująć je w cudzysłów („W lesie dziś nie zaśnie nikt”) lub wystrzelić w kosmos („W lesie nikt nie zaśnie nikt 2”). No i koniec końców na „Ostatnią wieczerzę” napaliłem się dość mocno. Początek jest klasyczny. Mamy rok 1957 i widzimy jak w jakimś kościele ksiądz chce zasztyletować noworodka, bowiem uważa go za syna szatana. Gdy ma już dokonać zbrodni, do budynku wpada milicja i powstrzymuje wspomniany akt. Ksiądz zostaje zastrzelony a dziecko uratowane. Następnie akcja przeskakuje o 30 lat do przodu. Młody ksiądz- egzorcysta przybywa do klasztoru o surowej regule, słynącego z tego, że wypędza się tu demony z opętanych. Przybysz ma wesprzeć zakonników w owej posłudze. W między czasie dowiadujemy się, że w okolicy znikają młode kobiety. Nasz bohater dość szybko dowiaduje się, że klasztor ma ukryte, mroczne tajemnice, które mogą być powiązane z owymi zaginięciami, i że jest niemalże więzieniem zarówno dla chorych psychicznie (opętanych) jak i samych zakonników. Młody egzorcysta zaczyna węszyć i szybko dowiaduje się, że nic tu nie jest takie, jakie się wydaje. Widz natomiast dostaje sygnały, że ów ksiądz może nie do końca jest tym, za kogo się podaje. Tajemnice się mnożą. Co tu dużo mówić. Klasyczna (z pozoru) fabuła jest klasyczna a mroczny entourage jest mroczny. Wszystko jest tu stylizowane aż do przesady. Nastrojowa muzyka nie opuszcza nas nawet na moment, wnętrza spowite są w mroku i mgle, budujące klimat świece są nieodzowną częścią każdego niemal kadru, a łazienki i cele zakonników wyglądają jakby wyjęte z Silent Hill. Historia opowiadana jest tak, żebyśmy cały czas czuli, że coś wisi w powietrzu, a dziwne, nie wyjaśnione wydarzenia, które coraz częściej są udziałem naszego bohatera są klasyczne aż do przesady, wyjęte żywcem z horrorów klasy ‘B” ale równocześnie „obleśne” w horrowy sposób. Na początku daje to dużo radochy, ale im dalej tym bardziej nuży, bo przecież wszystko to już było. Na szczęście już w połowie filmu historia skręca w inne rejony i wyraźnie zaczynamy dostrzegać, że Bartosz Kowalski (reżyser) ma swój pomysł na zabawę z kinem grozy. I z czasem jest tylko lepiej. Twórca nie tylko myli tropy, ale też przewrotnie igra z archetypowymi rozwiązaniami fabularnymi z tego typu historii. Kierunki, w które sprytnie skręca fabuła oferują przy tym naprawdę „soczyste” i porypane klimaty, które ucieszą każdego fana prawdziwej makabry. Są to też typowo „B” klasowe zagrywki, ale to żaden zarzut. Wręcz przeciwnie. Zakonnicy oddający się aż tak bluźnierczym rytuałom to coś, co każdy fan horroru „przytuli chętnie”. Ale wróćmy do owego igrania z klasycznymi rozwiązaniami. Na początku mamy przed wszystkim mylenie tropów, ale im dalej tym reżyser pozwala sobie na więcej a sama końcówka to już „jajca” większego kalibru. I ja to kupuję! Nie chce spoilerować, ale całe, trwający kilkanaście minut finał dający nam aż dwa twisty, to feeria czarnego humoru, groteski, makabry, przerysowania stylistycznego i zakpienia z typowych zakończeń filmów o sektach. Wydaje mi się, że wielu fanów horrorów, oglądając jakiś film o przyzwaniu diabła, często zastanawiało się co, by było gdyby akcja miała się potoczyć właśnie tak… jak poprowadził ją Kowalski ( w pierwszej części zakończenia) i skrycie marzyło, żeby jakiś twórca o takie rozwiązanie się pokusił. Nie będę zdradzał szczegółów, ale ten przestylizowany balon mrocznej atmosfery został bezceremonialnie i bezwstydnie przebity, co dało jak dla mnie cudowny efekt. Podobnie śmiało z resztą Kowalski poczynał sobie w „W lesie dziś nie zaśnie nikt 2”, co wielu się nie podobało, ale pokazuje, że autor jest odważny w tym co robi a jego twórczość można powoli zaczynać nazywać kinem autorskim. Druga część finału to z kolei „B” klasowa, w duchu „Mastertonowa” jazda bez trzymanki. A już ostanie ujęcie to majstersztyk formalnego szaleństwa i psychodelii, choćby już w samym prowadzeniu kamery. Czy „Ostatnie wieczerza” ma wady? Ma i to takie, które trochę psują odbiór. Pierwszą, drobniejszą są komputerowe efekty specjalne. Nie ma ich dużo, ale oczywiście nie wyglądają za świetnie. Niby drobnostka, ale troszkę zgrzytała mi ich jakość w zestawieniu z całą tą mroczną stylizacją i dopracowaną w najmniejszym detalu scenografią (coś jak w „Moral Kombat z 1995 roku). Drugim, większym minusem było dla mnie aktorstwo. Oczywiście nie było złe. Było (w większości przypadków) normalne. Zwyczajne. Tylko moim zdaniem „Ostatnia wieczerza” nie jest obrazem, który potrzebowałby akurat „zwyczajnego” aktorstwa. Weźmy postać przeora sportretowaną przez Olafa „To dlaczego ja nie gram” Lubaszenko. Pan Olaf, jest już weteranem kina, i że potrafi dać czadu, pokazał w finale opowieści (to było faktycznie genialne), ale przez większość czasu gra dość zachowawczo. Trochę rozkręca się drugiej połowie. Podobnie można powiedzieć o wcielającym się w główną rolę Piotrze Żurawskim. Grana przez niego postać nie zapada specjalnie w pamięć, a choć chłop nie jest tak doświadczony jak Pan Olaf (ten)Lubaszenko(?!!!), to przecież np. w takim „Exterminatorze” pokazał, że jak czuje konwencję to umie dać popis.. Najlepiej wypadł chyba Sebastian Stankiewicz, ale zdaje się, że miał on najbardziej interesującą postać do zagrania, a poza tym to akurat tego rodzaju aktor, który wie jak bawić się konwencją. Mam z resztą swoją teorię, co do tego, że aktorsko nie jest tu aż tak dobrze jakby być mogło. Horror (a zwłaszcza w wesji „meta”) jest po prostu nowym zjawiskiem w polskim kinie i może aktorzy jeszcze nie do końca „czują” temat i po prostu nie całkiem rozumieli w czym występują? No i zagrali jak zawsze czyli dali radę. A mogli „roz….dolić” system, do czego konwencja niewątpliwe zachęcała. Z resztą po części w finale to zrobili. „Ostatnia wieczerza” była niewątpliwie dla mnie zaskoczeniem. Nie dlatego, że okazało się iż jest bardzo dobra (chociaż jest), ale dlatego, że okazała się nie do końca tym, czego się spodziewałem. A okazała się kapitalną zabawą w horror, czyli to co my zwykle nazywamy nawet nie „meta” a „post” horrorem (w analogii do postmodernizmu). Czyli horrorem świadomym swojej konwencji i wykorzystującym ją w sposób, który z owej świadomości wydobywa jak najwięcej by dać jak więcej „funu”. Mamy tu rozpsasane przestylizowanie, błyskotliwe mylenie tropów i skręcanie w kierunki, którymi fan kina grozy może być zaskoczony, mamy groteskę i przegięte (nie pierdzielące się w tańcu) rozwiązania fabularne, mamy w końcu czarny (biorący widza z zaskoczenia) humor, oraz liczne „B klasowe” zagrywki a także wręcz „mastertonową” epickość w finale. A wszystko to zmiksowane płynnie, bez żadnych dysonansów i zgrzytów. Każdy element tu pasuje, tworząc naprawdę fajową, dającą radochę całość. Do tego stopnia, że „Ostatnią wieczerzę” nazwałbym nie tylko „post” horrorem, ale i „pop”horrorem. A może nawet (o co akurat nie tak trudno) najlepszym polskim filmem grozy. Ament. Autor: Goro M
    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
    Previous ArticlePotwory (Monsters). Barry Windsor Smith
    Next Article Sissy
    Add A Comment
    Leave A Reply Cancel Reply

    Zobacz również
    Bez kategorii

    Gliniarz wilkołak

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-12-050

    WOLFCOP – GLINIARZ WILKOŁAK Każde miasto, miasteczko i wieś potrzebuje takiego obrońcy prawa. Wiecznie nachlany…

    Bez kategorii

    Nimfa / Zabójcza syrenka

    By NaTrzeźwoNieWarto2014-11-220

    NYMPH / KILLER MERMAID – NIMFA / ZABÓJCZA SYRENKA Każdy oglądał kiedyś bajkę o syrence,…

    Bez kategorii

    Doskonałe dziecko Szatana

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-10-240

    DOSKONAŁE DZIECKO SZATANA – A PERFECT CHILD OF SATAN Lucifer Valentine, to znany i niekoniecznie…

    The Machine Girl

    By NaTrzeźwoNieWarto2012-11-200

    THE MACHINE GIRL Ninja w dresach, katana posiadająca trzy ostrza, motywy zabawy w nekrofila oraz…

    Bez kategorii

    Piekielna meduza

    By NaTrzeźwoNieWarto2016-03-270

    HELLYFISH – PIEKIELNA MEDUZA Gdy islamski terrorysta łączy siły z blond paniusią, której powołaniem jest…

    • Facebook
    • Instagram
    • YouTube

    dobryhorror

    0

    dobryhorror

    View

    Lis 1

    Open
    Instagram post 17932099703944315

    dobryhorror

    View

    Wrz 23

    Open
    No proszę,  o tym też nie słyszałem  #kochamantykwariaty

    No proszę, o tym też nie słyszałem #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Wrz 19

    Open
    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo

    Właśnie przyszło. Nie ma mnie dla nikogo ...

    dobryhorror

    View

    Sie 23

    Open
    O kurde, okazuje się,  że są książki Mastertona,  których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem.  Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty

    O kurde, okazuje się, że są książki Mastertona, których nie tylko nie czytałem, ale o których nie słyszałem. Dobrze, że Graham będzie na @kapitularz , to go spytam jak ro możliwe. #kochamantykwariaty ...

    dobryhorror

    View

    Sie 19

    Open
    Instagram post 18365142229099479

    dobryhorror

    View

    Lip 31

    Open
    Zestaw na urlop gotowy.  A ty co tam  @goromrysuje ?

    Zestaw na urlop gotowy. A ty co tam @goromrysuje ? ...

    dobryhorror

    View

    Lip 14

    Open
    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent.  Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids

    Córka właśnie wróciła z kolonii i przywiozła mi prezent. Prawda, że fajny? #dobryhorrorkids ...

    dobryhorror

    View

    Cze 16

    Open
    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie  taki film jak Lepiej być,  nie może,  w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana,  jak to robił, że chodzil na te same imprezy,  co my

    Dobra, ej, Neil Gaiman to najbardziej utalentowany skurczybyk ever. Pamiętacie taki film jak Lepiej być, nie może, w którym jedna czytelniczka pyta postac graną przez Jacka Nicholsona: jak to robi, że tak dobrze rozumie kobiety? To ja po przeczytaniu "Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach", chcialbym zapytać Gaimana, jak to robił, że chodzil na te same imprezy, co my ...

    dobryhorror

    View

    Maj 25

    Open
    #dracula

    #dracula ...

    dobryhorror

    View

    Maj 22

    Open
    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty

    Gdy ci smutno, gdy ci źle, wejdź do antykwariatu i kup jakiś horror, np. Mastertona bo Masterton zawsze na propsie.
    Dobra, nigdy nie byłem dobry w rymy, ale za to na pewno #kochamantykwariaty
    ...

    Load More Follow on Instagram
    This error message is only visible to WordPress admins
    Błąd: token dostępu jest nieprawidłowy lub wygasł. Kanał nie zostanie zaktualizowany.
    Facebook Instagram YouTube
    © 2025 Dobry Horror

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

    Sign In or Register

    Welcome Back!

    Login to your account below.

    Lost password?