Z filmem „Martwe ptaki” wiązałem sporo nadzieje. Opinie w internecie mówiły, że jest całkiem niezły, że klimatyczny, że dobre zakończenie i że horror w starym dobrym stylu. Przede wszystkim jednak zaciekawiło mnie miejsce oraz czas, w którym rozgrywa się historia.
Otóż akcja ma miejsce na dzikim zachodzie a fabuła opowiada o bandzie złoczyńców, która napada na bank, kradnie złoto i zamierza z nim zwiać. Napad się udaje, łup zostaje przechwycony, ale w czasie akcji pada kilka niezaplanowanych trupów, w tym niewinne dziecko. Złoczyńcy uciekają do wcześniej zaplanowanej kryjówki, którą jest opuszczone ranczo. Po drodze jeszcze ma miejsce dziwne wydarzenie- rabusie zostają zaatakowani przez dziwną poczwarę. Unieszkodliwiają ją jednak jednym strzałem, docierają na farmę, na której mają zamiar spędzić noc a rano podzielić się łupem i zwiać do Meksyku. Niestety przetrwanie nocy nie okaże się wcale łatwe.
Muszę powiedzieć, że sam fakt, iż akcja ma miejsce w czasach kowbojów już jest frapujący. Lubię horrory „kostiumowe” a tu dodatkowo mamy rzadko spotykany w kinie grozy okres historyczny. Od początku to się sprawdza- kostiumy, klimat, sceneria, to wszystko jest bardzo dobre i dające nadzieję na niecodzienne widowisko. Dodatkowo zawiązanie akcji jest bezkompromisowe. Brutalność postaci, śmierć dziecka pokazana bez ogródek- od razu to nastraja odpowiednio. Dalej akcja z atakującym zwierzęciem, o dziwnej, nieznanej formie dodaje pierwiastek tajemnicy. Same ranczo też jest bardzo atmosferyczne i wydaje się idealnym teatrem grozy. I faktycznie jest klimat, akcji jest niewiele, ale jest atmosfera. Opuszczona okolica, mroczne domostwo oraz dziwne wydarzenia, które rozgrywają się w nocy (przerażające wizje towarzyszące postaciom, zaginięcie jednego z rabusiów i powstająca przez to nerwowa atmosfera wśród reszty) są typowo horrorowe. Trochę za typowo.
No właśnie. Wszystko to już widzieliśmy. Jedyne, co jest nowe (w miarę) to sceneria. Reszta to „same old same old” (jak rapuje Ghostface Killah w „Gravel pit”). Czasem sprawdzone elementy się sprawdzają, ale tu niestety nie. A wiecie dlaczego? Bo nie boimy się o bohaterów. Nie czujemy do nich sympatii ( w końcu to złodzieje i mordercy), dodatkowo są nieciekawi (co nie znaczy, że źle zagrani, owszem zagrani nieźle). Więc coś i tam straszy i wycina, ale widzowi „to lotto”. Dodatkowo w filmie naprawdę niewiele się dzieje. Fabuła się snuje i momentami western ( np. spory rabusiów o dalsze działania) przeważa nad horrorem. Niby jest też tajemniczo, ale fabuła nie daje żadnych wskazówek, co do rozwiązania zagadki, a wszystko jest oczywiście w jednym wyjaśniającym monologu pod koniec.
Do plusów można z pewnością zaliczyć ostatnie kilkanaście minut filmu. Budowanie klimatu ustępują dość krwawej i przede wszystkim pomysłowej staroszkolnej jatce. Jest parę scen, które są nie tylko ostre, ale i „smakowite”. Miałem np. skojarzenie w pewnym momencie ze imprezą u sułtana w starym horrorze „Wishmaster”. Każdy fan horroru uśmiechnie się na widok takich obrazów. Zaletą jest też zakończenie. Mimo, że mamy łopatologiczną sceną wyjaśniającą, co tak naprawdę straszy, to i tak na koniec jesteśmy zaskoczeni i pewne sceny z początku nabierają zaskakującego sensu. Muszę przyznać, że jestem, jak każdy fan horrorów, przyzwyczajony do twistów, a i tak w „Dead birds” mnie on nie tylko zaskoczył, ale i dość zajarał. Jest krótki, ale mocny i ostry oraz przewartościowujący fabułę. Taki jak powinien być.
„Martwe ptaki” mnie jednak trochę rozczarowały. Chyba dlatego, że się nakręciłem. Entourage jest naprawdę frapujący i nieograny, fabuła w sumie wydaje się interesująca i film sprawia wrażenie horroru w starym, dobrym stylu. Niestety przez 3/4 czasu jest po prostu nudny, niby klimatyczny, ale trudno się w niego zaangażować. Dodatkowo budowanie klimatu jest oklepane. Myślę, że jednak można obejrzeć. Jest trochę smakowitych „trueschoolwych” scen pod koniec a samo zakończenie jest naprawdę dobre. „Dead birds” może się też podobać tym, którzy lubią snujące, się atmosferyczne fabuły. Ja się troszkę wynudziłem.
http://horroryonline.pl/film/martwe-ptaki-dead-birds-2004/1322