RABBITS (NIGHT OF THE LEPUS) – KRÓLIKI (NOC LEPUSA)
Stereotyp puchatego króliczka, który podczas napadów agresji zdolny jest co najwyżej poszatkować kabel od ładowarki, przejdzie dzięki temu filmowi do lamusa.
Myślicie zapewne, że nawąchałem się dezodorantu albo pacnąłem sobie za dużo bronxów, ponieważ pieprze takie głupoty? Nic bardziej mylnego. Miętoszące mordkami ogromne króliki, które są głównymi czarnymi charakterami w tym filmie, zasłużyły sobie na miano morderców.
Nasze puchate maleństwa (bez skojarzeń) osiągają w tym filmie naprawdę wielkie rozmiary, poprzez majtanie ich genami, które pierwotnie miało na celu zahamowanie ich wybujałego libido. Niestety, kończy się to w ten sposób, że watahy tych okropieństw napadają nawet na bydło i ludzi.
Cały ten film, jest niestety jedną wielką pomyłką. Na uznanie zasługuje wyłącznie popierdolony pomysł oraz scena szaleńczego „łapkowania” (odmiana brutalnego ataku) człowieka, przez nadpobudliwego, ogromnego futrzaka.
Więcej pozytywów niestety nie pamiętam. Wiem, że część z was i tak go sobie obada, choćby z czystej perwersyjnej ciekawości, ja jednak całym serduchem odradzam. Długie to, nudne i do chuja nie podobne.
Dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=RIsI7CwjH3M
Werdykt: