–
CZARNA DZIURA
Kserokopiarka to kurewsko przebiegła i przeżarta pierwotnym złem rzecz, która tylko czyha na okazje, by dopiec zwykłym, z reguły stroniącym od konfliktów przedstawicielom naszej rasy.
Trzeba jednak przyznać, że nasz gatunek również nie traktuje jej z należytym szacunkiem, zmuszając ją do drukowania nagich pośladków, kaprawych ryjów odciśniętych na skanerze oraz organów, których nazwy nie nadają się do publikacji.
Jeden z pracowników pewnej zagadkowej firmy ma jednak nielichego farta. W swym cwaniactwie maszynka, zamiast drukować nową wersję druczku BG-593 tworzy czarny owal na białej kartce, który ma nieliche właściwości.
Mianowicie, czarna plama dezintegruje przeszkody na swojej płaszczyźnie pozwalając użytkownikowi na sięganie przez wszelkiego typu obiekty od szkła począwszy, na litej stali kończąc.
Zafascynowany nową, nieznaną człowiekowi pseudotechnologią facet zaczyna z nią eksperymentować, co doprowadza go do krwawej i okrutnej… no dobra, nic mu się nie dzieje. Ale finalnie i tak ma nasrane w gaciach.
Dzieło, które właśnie wam opisuję trwa mniej, niż zajmuje średnio wykwalifikowanemu dżentelmenowi postawienie fantazyjnego drinka świeżo wypatrzonej kobitce.
Czy jest się czym jarać w ciągu tych niecałych trzech minut? W sumie średnio, ale sam pomysł, choć prosty daje radę, pomimo że nie uświadczycie tu ani grama przemocy, bebechów ani juchy.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=P5_Msrdg3Hk
Werdykt:
3 komentarze
Czyli że dwa piwa w trzy minuty wytrąbiłeś? 😀 😀 😀
Oj, nie znasz granic moich możliwości 😉
To dobrze, że to nie był maraton z porytymi krótkometrażówkami 😀