–
BARWA Z MROKU
Jeśli lubicie podczas seansu oberwać po ryju rozciętą, broczącą krwią wątrobą lub też podczas oglądania ohydnych scen robicie sobie dobrze, to prezentowany tu film może was nie zachwycić. No tak po prostu bywa.
Jeśli jednak klimat i ascetyczne ujęcie sprawy stawiacie na pierwszym miejscu podczas łaszenia się na film, to być może mam dla was miłą alternatywę.
Wyobraźcie sobie małą, acz kochającą się rodzinkę. Ojciec zapieprza w polu, matka gotuje co tylko wpadnie jej do gara, a córka po dwudziestce pląta się bez celu ze swoją lalką… jest upośledzona, tak?
Jednak ich problematyczne życie nagle zaczyna się mieć ku lepszemu. Ojczulka przestaje boleć gira, matka zaczyna czuć chuć, a córeczka wymawiać pierwsze słowa.
Jest tego więcej! Nawet cholerne pomidory rosną do rozmiarów moszny goryla, co zadziwia i szokuje lokalną społeczność w grupie 2 osób. Muszą mieć tam zajebiste imprezy.
Przyczyną poprawy tych kilku kwestii jest studnia, a właściwie to co w niej żyje i szepcze do tych, którzy nadstawią chętnego ucha.
Dziwaczny byt zamieszkujący tę miejscówkę wpierw obłaskawia ludzi, a w końcu wpływa na nich w sposób iście negatywny opanowując ich dusze.
Spodobał mi się minimalizm tej produkcji i fajowy, wiejski klimat, choć pewien jestem, że nie dla każdego jest to plus.
Część z was będzie narzekać na wspomniany brak bebechów, ale chyba od czasu do czasu możecie wyluzować i oglądnąć coś nieco bardziej niepokojącego hmm?
Tak czy siak, radzę dać tej produkcji szansę, bo a nóż widelec się wam spodoba.
Dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=t6bNIjuwgoI
Werdykt:
6 komentarzy
Z adaptacji "Koloru z przestworzy" Lovecrafta najbardziej podoba mi się "The Curse" z 1987.
Skoro Lovecraft, to muszę to zbadać. Zapisuję do listy planowanych seansów.
A cóż to za browarek? Czyżby kolega też preferował piwa regionalne?
Na Jowisza, oczywiście że tak 😉
Ciemne i mocne albo miodowe;p
A jak znajdujesz pszeniczne?
Bardzo średnio, ale piwo to piwo 😀